Cichanouska w Polsce: Naród Białorusi się obudził

- Dziękuję Polsce za przyjęcie mnie i wszystkich ludzi, którzy byli zmuszeni do wyjazdu z Białorusi - mówiła w Warszawie, w Domu Białoruskim, opozycjonistka Swiatłana Cichanouska, rywalka Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich, która obecnie przebywa na wygnaniu na Litwie.

Aktualizacja: 09.09.2020 13:37 Publikacja: 09.09.2020 10:22

Cichanouska w Polsce: Naród Białorusi się obudził

Foto: AFP

arb

Podczas spotkania w Domu Białoruskim, do którego doszło po spotkaniu Cichanouskiej z premierem, opozycjonistka otrzymała symboliczny klucz do Domu Białoruskiego z rąk Morawieckiego.

- W naszym czasu nastały czasy trudne, ale z drugiej strony radosne - mówiła Cichanouska.

Opozycjonistka dodała, że protesty, do jakich doszło po wyborach prezydenckich na Białorusi (według oficjalnych wyników wygrał je Łukaszenko z ponad 80 proc. głosów, ale przeciwnicy Łukaszenki uważają, że wybory były sfałszowane, a ich rzeczywistym zwycięzcą była Cichanouska) pokazują, iż "naród białoruski się obudził".

- Czujemy się jednym narodem zgodnie ze starym hasłem jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - mówiła opozycjonistka.

Cichanouska dodała, że naród Białorusi "zaczął walczyć o swoje prawa: o prawo do wolności słowa, wolności wybierania i decydowania o przyszłości ojczyzny".

- Dzieją się straszne rzeczy na ulicach białoruskich miast, bo przemoc nie zna granic - mówiła jednocześnie nawiązując do brutalnego traktowania przez władze protestujących. 

- Łukaszenko nie ma już dla nas legitymizacji - nie jesteśmy gotowi powierzyć mu przyszłości kraju. Jesteśmy przekonani, ze potrzebne są nowe wybory - mówiła też Cichanouska, która wyraziła nadzieję, że przyszły rząd Białorusi będzie utrzymywał przyjazne relacje z Polską i będzie mógł liczyć na jej wsparcie wobec trudnej sytuacji gospodarczej, w której znajduje się Białoruś.

Z kolei w czasie wykładu na Uniwersytecie Warszawskim Cichanouska mówiła w jaki sposób została liderką białoruskiej opozycji.

- Nie byłam zaangażowana w politykę, żyłam własnym życiem, w małym świecie, z mężem i dziećmi - wspominała. - Tak naprawdę nie wiedziałam co działo się w moim kraju. Gdy się dowiedziałam - to otworzyło mi oczy - dodała mówiąc o pracy swojego męża, znanego białoruskiego blogera "poprzez pracę którego dowiedziała się prawdy o sytuacji w kraju - o korupcji, ubóstwie i niesprawiedliwości". - Zrozumiałam, że stabilność Białorusi jest tylko mitem - mówiła.

- Reżim przez wiele lat traktował wszystkich obywateli jako służących. Białorusini nie mieli władzy, nie mieli swojego głosu. A najgorsze jest to, że nikt nie wierzył w to, iż to status quo może być zmienione - podkreślała Cichanouska.

Jak mówiła, po aresztowaniu jej męża, zarejestrowała się w wyborach "z miłości do męża". A potem - jak dodała - zobaczyła, że ci, którzy wierzyli w jej męża "zaczęli wierzyć w nią". - Nie byłam w stanie ich zdradzić. Nie mogłam się odsunąć. To była trudna droga - ponieważ bałam się każdego dnia - wspominała.

- Wiem, że to ja zostałam wybrana na prezydenta, ale nie jesteśmy w stanie tego udowodnić, wybory zostały nam ukradzione - mówiła Cichanouska. - Białorusini musieli wyjść na ulice - dodała.

- Nasze protesty zaczęły się w maju i nie znikną - przekonywała.

- Reżim polega opiera się obecnie na sile - mówiła też Cichanouska.

Opozycjonistka mówiła też, że władze Białorusi "nie będą w stanie wygnać wszystkich z kraju" i demonstracje na Białorusi "nigdy się nie skończą". Podkreśliła jednocześnie, że protesty muszą zachować pokojowy charakter.

Swiatłana Cichanouska od kilku tygodni przebywa na Litwie, dokąd wyjechała po zastraszeniu jej przez białoruskie służby.

Wyniku wyborów nie uznaje. Już 10 sierpnia złożyła oficjalną skargę w białoruskiej CKW, która ogłosiła, że Łukaszenko zdobył w wyborach ponad 80 proc. poparcie, a na Cichanouską oddało głos niewiele ponad 10 proc. uczestniczących w wyborach.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997