Ruch Recepa Erdogana powinien być rozstrzygający, bo jego Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) ma zdecydowaną większość wśród deputowanych w Ankarze. Od momentu, gdy turecki przywódca podjął podobną decyzję w sprawie Finlandii, proces ratyfikacji, choć złożony (obejmuje m.in. obrady w Komisji Spraw Zagranicznych), został zamknięty w ledwie 13 dni. Mowa bowiem o kraju w znacznym stopniu autorytarnym, gdzie stanowisko prezydenta ma znaczenie rozstrzygające.
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym zeszłego roku Helsinki i Sztokholm podjęły razem kroki na rzecz przystąpienia do NATO. Jednak w kwietniu to sama Finlandia została w końcu przyjęta do sojuszu. Kraj ma strategiczne znaczenie choćby z uwagi na przeszło 1,3 tys. kilometrów wspólnej granicy z Rosją. Jednak Szwecja stanowi zaplecze obronne dla Finlandii. Królestwo ma też bardzo sprawne siły zbrojne i jeden z najnowocześniejszych przemysłów obronnych na świecie.
Dlaczego Turcja blokowała akcesję Szwecji do NATO?
Do dziś akcesję Szwecji blokują Turcja i Węgry, jednak powszechnie uważa się, że ten drugi kraj natychmiast zatwierdzi akcesję Szwecji, kiedy zrobią to Turcy.
Czytaj więcej
Ukraina potrzebuje stabilnego finansowania. Parlament Europejski apeluje do państw członkowskich o szybką decyzję w tej sprawie.
Oficjalnym powodem oporu Erdogana była nadmierna jego zdaniem tolerancja szwedzkich władz dla kurdyjskich nacjonalistów. Parlament w Sztokholmie przyjął jednak nową ustawę zwalczającą terroryzm. Latem po raz pierwszy sąd w szwedzkiej stolicy wydał wyrok skazujący wobec osoby oskarżanej o finansowanie działalności Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Kilka tygodni później podobny wyrok w ramach przepisów o zwalczaniu mowy nienawiści po raz pierwszy zapadł za publiczne palenie Koranu.