„Czy ewentualne wprowadzenie systemu oceny społecznej polepszyłoby, czy pogorszyło waszą sytuację materialną" – zapytała Rosjan prezydencka Rada ds. Praw Człowieka. 42 proc. przyznało, że w przypadku wprowadzenia takich systemów boi się pogorszenia sytuacji życiowej. Za to 100 proc. się przestraszyło.
– Akcentujemy zagrożenia, bo chcemy chronić prawa człowieka, (ale) cyfryzacji nie sposób zakazać – wyjaśniał cel badania szef Rady Walerij Fadiejew.
Rosjanie jednak nie przestraszyli się postępu, lecz kopiowania chińskich doświadczeń. „Władze zaczynają sprawdzać, czy społeczeństwo jest gotowe przyjąć chiński model cyfrowej kontroli ludności" – napisał jeden z publicystów.
System oceny społecznej (zwany też systemem społecznego kredytu) wprowadzany jest w Chinach od 2014 roku. Wydaje się, że Pekin cały czas go zmienia, mimo iż miliony obywateli już stały się jego ofiarami. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach wydano cztery „Instrukcje", w których centralne władze tłumaczą lokalnym, co im wolno w stosunku do podległej im ludności, a czego jednak nie.