Niemieccy socjaldemokraci (SPD), partia do której należy Scholz, sprzeciwia się angażowaniu w misje wojskowe, którymi kierują USA. Scholz przekonywał jednak, że "w jego opinii" sceptyczne podejście do misji w cieśninie Ormuz podzielają również politycy CDU/CSU.
Nowa minister obrony i liderka CDU, Annegret Kramp-Karrenbauer w ubiegłym tygodniu przekonywała, że Niemcy są "wiarygodnym sojusznikiem" w NATO.
Dodała jednak, że Berlin musi zawsze "dokładnie analizować żądania wsparcia" ze strony sojuszników.
Kryzys w rejonie cieśniny Ormuz to efekt napiętych stosunków między USA a Iranem, które z kolei są efektem jednostronnego wypowiedzenia w 2018 roku przez USA porozumienia nuklearnego zawartego przez mocarstwa Zachodnie z Iranem w 2015 roku. Donald Trump wypowiedział to porozumienie w maju 2018 roku domagając się wynegocjowania nowej umowy dotyczącej irańskiego programu nuklearnego, a także programu rakietowego.
Jesienią 2018 roku USA nałożyły sankcje na Iran, wprowadzając m.in. embargo na import irańskiej ropy. Początkowo osiem krajów (w tym m.in. Chiny i Turcja) korzystały z wyłączenia spod sankcji, ale od maja 2019 roku embargo ma charakter bezwzględny. Celem USA jest doprowadzenie do spadku eksportu ropy przez Iran do zera, tak aby wywrzeć ekonomiczną presję na Teheran i zmusić Iran do rozpoczęcia negocjacji z USA.
W odpowiedzi na rozszerzenie sankcji przez USA Iran zagroził m.in. blokadą strategicznej cieśniny Ormuz, co mogłoby zakłócić transport ropy z innych krajów Zatoki Perskiej. Z kolei USA zdecydowały się na wysłanie w rejon Iranu grupy bojowej lotniskowca Abraham Lincoln i grupy zadaniowej bombowców B-52, a także baterii Patriotów, w związku ze zdobytymi przez amerykański wywiad informacjami, że siły amerykańskie stacjonujące na Bliskim Wschodzie mogą stać się celem ataku ze strony Iranu lub jego sojuszników.