Na trzy miesiące prawa jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym zatrzymano w tym roku już 8441 kierowcom - to o 671 więcej niż w tym samym czasie ubiegłego roku. Ładna pogoda, oswojenie z wysokimi mandatami, ale też mniej policyjnych patroli na drogach, co wynika z wakatów – to, zdaniem ekspertów – możliwe przyczyny takiego stanu rzeczy.
Pędzą przekraczają prędkość i tracą prawo jazdy
Ulicami Raciborza pędził mając na liczniku 124 km/h młody Portugalczyk, lekceważąc obowiązujące w mieście ograniczenie do 50 km/h - stracił prawo jazdy na trzy miesiące, został ukarany mandatem w wysokości 2,5 tys. zł i 15 punktami karnymi. Jeszcze szybciej, bo 140 km/h jechał w miejscowości Klesno (woj. lubuskie), a chwilę wcześniej wyprzedzał na zakazie, świeżo upieczony kierowca - nagrała go kamera w nieoznakowanym radiowozie. Są również kierowcy - recydywiści, jak np. zatrzymany w Wilczy (także na Śląsku), który w terenie zabudowanym jechał o 74 km/h za szybko. Nie tylko stracił prawo jazdy, ale dostał aż 5 tys. zł mandatu, ponieważ wykroczenie popełnił w tzw. recydywie – a wtedy kara jest podwójna.
Czytaj więcej
Ogółem blisko pół tysiąca wypadków więcej, do czego przyczynił się radykalny wzrost – o 80 proc. – tych z udziałem motocyklistów. Powód: tłok na drogach i brawura.
Wzrosła liczba zatrzymanych za przekroczenie prędkości
- Liczba zatrzymanych w tym roku praw jazdy za tak zwane „50+” rzeczywiście wzrosła o 8,5 proc. wobec analogicznego okresu roku ubiegłego. Jednak, mimo wszystko, jest to skuteczny straszak na piratów drogowych. A kierowców znacznie przekraczających prędkość jest obecnie nieporównanie mniej niż w przeszłości – uważa insp. Robert Opas, z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. I zauważa, że na przykład w 2022 roku zatrzymano 43 tys. praw jazdy za „50+” - to blisko 3,6 tys. miesięcznie, w tym roku przy skali 8,4 tys. jest to 2,1 tys. miesięcznie.