Zwolennicy Izraela zaatakowali zwolenników Palestyny. Setki osób zatrzymanych

Zwolennicy Izraela zaatakowali propalestyński obóz protestacyjny na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Z kolei burmistrz Nowego Jorku oświadczył, że rozbity przez policję propalestyński protest na Uniwersytecie Columbia był prowadzony przez osoby z zewnątrz.

Publikacja: 01.05.2024 18:53

Na uniwerytecie w Nowym Jorku odbywają się protesty w obronie zatrzymanych studentów

Na uniwerytecie w Nowym Jorku odbywają się protesty w obronie zatrzymanych studentów

Foto: CHARLY TRIBALLEAU / AFP

Nagrania świadków z UCLA pokazują ludzi walących kijami lub tyczkami w drewniane deski, używanych jako prowizoryczne barykady w celu ochrony propalestyńskich demonstrantów, zanim na kampus została wysłana policja.

We wtorek administracja UCLA ogłosiła, że obozowisko jest nielegalne i narusza zasady polityki uniwersytetu. Kanclerz UCLA Gene Brock powiedział, że wśród nich znalazły się osoby „niezwiązane z kampusem”, chociaż podobnie jak Adams nie przedstawił żadnych dowodów na obecność osób z zewnątrz.

Materiał filmowy z wczesnych godzin porannych pokazywał kontrdemonstrantów – głównie mężczyzn, w większości zamaskowanych, w dużej części najwyraźniej starszych od uczniów. Jak relacjonuje Reuters, rzucali oni różnymi przedmiotami, a także próbowali rozbić drewniane i stalowe bariery wzniesione w celu ochrony obozu. Niektórzy wykrzykiwali proizraelskie hasła, podczas gdy propalestyńscy protestujący próbowali z nimi walczyć.

We wtorek administracja UCLA ogłosiła, że obozowisko jest nielegalne i narusza zasady polityki uniwersytetu

– Przyszli tutaj i po prostu brutalnie nas atakowali – powiedziała propalestyńska protestująca Kaia Shah, badaczka z UCLA. – Nie sądziłam, że kiedykolwiek dojdzie do tego,, że nasz protest spotyka się z kontrmanifestantami, którzy będą brutalnie nas ranić, podczas gdy my nic im nie zrobiliśmy – dodała.

Ponad 300 osób zatrzymanych w Nowym Jorku

Po drugiej stronie kraju nowojorska policja aresztowała propalestyńskich demonstrantów, którzy zaszyli się w budynku Uniwersytetu Columbia i we wtorek wieczorem usunęła obóz protestujących.

Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams powiedział, że aresztowano około 300 osób i za protesty zrzucił winę na zewnętrznych agitatorów, nie podając jednak konkretów.

– Chociaż wśród osób, które włamały się do budynku rzeczywiście znajdowali się studenci, kierowały nimi osoby niezwiązane z uniwersytetem – powiedział. – Studenci mają prawo do protestu, a wolność słowa jest kamieniem węgielnym naszego społeczeństwa… To podmioty zewnętrzne przejęły kontrolę nad pokojowymi protestami i wpłynęły na eskalację – dodał.

Chociaż wśród osób, które włamały się do budynku rzeczywiście znajdowali się studenci, kierowały nimi osoby niezwiązane z uniwersytetem

burmistrz Nowego Jorku Eric Adams

Policja załadowała do autobusu kilkudziesięciu zatrzymanych, z rękami związanymi za plecami zamkami błyskawicznymi, a miejsce zdarzenia oświetlono migającymi czerwonymi i niebieskimi światłami pojazdów policyjnych.

„Wolna, wolna, wolna Palestyna!” protestujący skandowali przed budynkiem. Inni krzyczeli: „Wypuśćcie studentów!”.

Rektor Uniwersytetu Colombia Minouche Shafik poprosił policję, aby pozostała na terenie kampusu do 17 maja – dwa dni po ukończeniu studiów.

Propalestyńscy studenci odrzucają zarzuty

Sueda Polat z Columbia University Apartheid Divest, koalicji grup studenckich, która zorganizowała protesty, stwierdziła, że ​​nie stwarzają one żadnego zagrożenia. Inny przywódca protestu, Mahmoud Khalil, Palestyńczyk uczęszczający do Szkoły Spraw Międzynarodowych i Publicznych Uniwersytetu Columbia, zaprzeczył jakoby wśród organizatorów znajdowały się osoby z zewnątrz.

Studenci zamieścili jednak filmy z wizyt w obozie zwolenników i aktywistów niezapisanych lub niezatrudnionych na uniwersytecie. Shafik powiedział, że atakujący zdewastowali własność uniwersytetu. Uczelnia ostrzegała już wcześniej, że studentom biorącym udział w okupacji grozi wydalenie ze studiów. Jak podaje „New York Times”, w City College aresztowano dziesiątki osób.

Czytaj więcej

Hamas uwiódł studentów w USA

Październikowy atak bojowników Hamasu ze Strefy Gazy na południowy Izrael i izraelska ofensywa na enklawę palestyńską wywołały największy wylew amerykańskich demonstracji aktywistów studenckich od czasu protestów antyrasistowskich w 2020 r.

W miarę jak wiece uczniów rozprzestrzeniły się na dziesiątki szkół w całych Stanach Zjednoczonych, w ostatnich dniach, wyrażając sprzeciw wobec wojny Izraela w Gazie, wezwano policję w celu stłumienia lub wyjaśnienia protestów.

Protesty studenckie w Stanach Zjednoczonych nabrały także wydźwięku politycznego w okresie poprzedzającym listopadowe wybory prezydenckie, a Republikanie oskarżają niektórych administratorów uniwersytetów o przymykanie oczu na antysemicką retorykę i prześladowania.

Nagrania świadków z UCLA pokazują ludzi walących kijami lub tyczkami w drewniane deski, używanych jako prowizoryczne barykady w celu ochrony propalestyńskich demonstrantów, zanim na kampus została wysłana policja.

We wtorek administracja UCLA ogłosiła, że obozowisko jest nielegalne i narusza zasady polityki uniwersytetu. Kanclerz UCLA Gene Brock powiedział, że wśród nich znalazły się osoby „niezwiązane z kampusem”, chociaż podobnie jak Adams nie przedstawił żadnych dowodów na obecność osób z zewnątrz.

Pozostało 88% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce