- Wszyscy się denerwują. Zapewniam, że będą długo przeciągać (przesiadkę), remontować stare (zachodnie) samochody. Ta historia będzie się długo ciągnąć, ale w końcu wielu będzie musiało się przesiąść. Niezbyt przyjemnie będzie urzędnikom jeździć na przykład na Łada Granta, dlatego że to w ogóle może zagrażać ich życiu – opisał urzędnicze rozterki wiceszef rosyjskiego Narodowego Związku Automobilowego Jan Hajcier.
Ulubionymi markami rosyjskich urzędników – w tym parlamentarzystów – do wybuchu wojny były Mercedesy, BMW i Lexusy.
Rosyjskie czyli chińskie
Teraz parlament dostał Łada Vesta, którego produkcję wznowiono w październiku. Po wybuchu wojny linie produkcyjne zatrzymano z powodu zachodnich sankcji.
Czytaj więcej
Cena politycznego sojuszu z Pekinem: 40 proc. czarnego kawioru na rosyjskim rynku to chińska podróbka.
Szefostwo parlamentu triumfalnie ogłosiło, że rosyjscy deputowani przesiądą się na rosyjskie samochody, co jest nieprawdą. W Rosji nie produkuje się już własnych samochodów (za jednym wyjątkiem), a jedynie montuje – obecnie chińskie.