– Rzeczywiście, problem z populacją istnieje. Potrzebujemy ludzi w dużej liczbie. (…) A liczbę ludności można zwiększyć bardzo łatwo, jakby ruchem różdżki magicznej. Statystyki pójdą w górę, gdy nauczymy się, jak odwodzić kobiety od dokonywania aborcji – wyjaśnił patriarcha Cerkwi prawosławnej Cyryl.
By wspomóc „magiczną różdżkę”, Cyryl zwrócił się do parlamentu o wprowadzenie zakazu dokonywania aborcji w prywatnych klinikach.
Czytaj więcej
Zachód coraz bardziej oddala się od mieszkańców państwa Putina. Społeczeństwo rosyjskie żyje jednak czymś zupełnie innym.
Odpowiedni projekt opracowuje parlamentarny komitet ds. bezpieczeństwa. Jednocześnie Duma rozesłała do klinik ankietę z pytaniem, co sądzą o inicjatywie. W reakcji na ankietę w części regionów (np. na Krymie) prywatne lecznice same zrezygnowały z zabiegów aborcji, podkreślając jednocześnie, że robią to dobrowolnie. Jednocześnie kilka rosyjskich regionów wprowadziło zakaz „nakłaniania do aborcji”. Patriarcha już ich pochwalił.
Kryzys demograficzny w Rosji zaczął być widoczny wraz z początkiem agresji przeciw Ukrainie w 2014 roku. Od tego czasu co roku spada liczba urodzeń – w ciągu dziewięciu lat zmniejszyła się ona o ponad pół miliona (prawie jedną czwartą).