Śmierć poparzonego na śmierć ośmioletniego Kamila z Częstochowy, która wydarzyła się pod nosem służb odpowiedzialnych za ochronę dzieci – od sądów, przez policję, po służby socjalne i kuratorskie – po raz kolejny zwróciła polityczną i społeczną uwagę na system, który nie działa, mimo iż od lat jest poprawiany. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że z roku na rok rośnie liczba przypadków znęcania się nad członkami rodziny, zwłaszcza nad dziećmi do lat 16. W 2021 r. doświadczyło tego 1947 małoletnich chłopców i 1848 dziewczynek. To o 500 więcej niż w 2020 r. i o 900 – w ciągu dwóch ostatnich lat. Wzrasta również liczba zgwałceń dziewczynek do lat 16 – jest ich blisko dziewięć razy więcej niż chłopców. W 2021 r. było takich zdarzeń aż 306, chłopców – 42 przypadki.
Gehenna dzieci
Anna W., mama Blanki z Olecka, brała narkotyki i nadużywała alkoholu. Sąd odebrał jej trójkę starszych dzieci, a po narodzinach do rodziny zastępczej trafiła także Blanka. Wróciła, bo matka poszła na odwyk, co docenił sąd. Po kilku miesiącach matka skatowała dziewięciomiesięczną córkę, a na koniec udusiła. Dostała 25 lat więzienia.
Czytaj więcej
W kościele pod wezwaniem Zmartwychwstanie Pańskiego w Tajemnicy Emaus odbyły się uroczystości pogrzebowe ośmioletniego Kamila. Setki ludzi przyszło pożegnać chłopca, który w poniedziałek zmarł w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Wyjątkowego bestialstwa – wielokrotnego zgwałcenia – dopuścili się rodzice dziewczynek z Kłodzka w wieku dwóch i czterech lat – właśnie ruszył ich proces. 29-letni ojciec, już karany za pedofilię, wpadł w akcji Europolu. Z kolei 2,5-letni Daniło był przez ojczyma i matkę (parę Ukraińców mieszkających w Stalowej Woli) bity i gwałcony. Nieprzytomny trafił do szpitala. Przeżył, ale ma uszkodzony mózg.
Powody sadyzmu wobec własnych lub przysposobionych dzieci są różne, choć – jak przyznają kuratorzy sądowi – zawsze wynikają z dysfunkcji rodziców, na którą nie ma szybkiej reakcji służb.