Jak poinformowało ZOO Animal World & Snake Farm w New Braunfels znajdujące się w stanie Teksas, po 20 latach powróciło do niego zwierzę, które lata temu ukradł jeden z wolontariuszy. Mowa o 2,5-metrowym aligatorze, który podczas kradzieży nie wykluł się jeszcze z jaja. Mężczyzna, który odpowiedzialny jest za kradzież zwierzęcia, hodował je u siebie w przydomowym ogrodzie, znajdującym się około 80 kilometrów od ogrodu zoologicznego. Co istotne, nie miał on obowiązkowych pozwoleń, które niezbędne są, by posiadać tego rodzaju zwierzę.
Czytaj więcej
29-letnie mężczyzna z Elbląga usłyszał zarzut kradzieży... kota. Podejrzany ukradł zwierzę swojej byłej partnerce.
Zwierzę znaleziono dzięki strażnikowi łowieckiemu, który walczy z nielegalnymi polowaniami. O mężczyźnie, który ukradł aligatora poinformował prawdopodobnie jeden z sąsiadów.
Sąd zdecydował, że aligator trafić ma z powrotem do placówki. Zwierzę miało już przystosować się do nowego środowiska.
Wolontariusz, który odpowiedzialny jest za kradzież aligatora, otrzymał dwa mandaty na łączną kwotę tysiąca dolarów.