– Wojna w Ukrainie ma wielowymiarowy wpływ na nasze społeczeństwo. Po traumie pandemii nadeszła wojenna. I nie chodzi o to, że Polacy odczuwają zbiorowy lęk przed wojną i rozlaniem się konfliktu na terytorium Polski. Boją się utraty zdobytych zasobów, co jest mocno stresujące – tak prof. Piotr Długosz z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie puentuje wyniki przeprowadzonych na zamówienie Laboratorium Badań Wojny w Ukrainie przy Instytucie Dziennikarstwa i Stosunków Międzynarodowych krakowskiej uczeni. Badaniem, którego wyniki poznała „Rz”, objęto grupę 1145 respondentów powyżej 18. roku życia.
Napięcie i strach
Jak podkreśla prof. Długosz, Polacy przez wojnę i jej ekonomiczne konsekwencje stracili poczucie stabilności i obawiają się degradacji. Dobrze to pokazuje jedna z wypowiedzi badanego: „Boję się wojny i ogromnej inflacji. Że znowu zostaniemy z niczym po tylu latach ciężkiej pracy, a nasze domy i rzeczy obrócą się w pył. Ledwo człowiek odkuł się trochę po komunie, zapracował na jakieś dobra materialne, poprawił swój byt, to znowu się nas ciągnie w dół i znowu nadciąga widmo biedy. Znowu kraj będzie ubogi, wzrośnie przestępczość i pojawią się inne problemy”.
Blisko połowa badanych nie wie, co zrobiłaby, gdyby Rosja napadła na nasz kraj
Na ciekawy aspekt wojennych obaw wskazuje Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Jego zdaniem rekordowy spadek dzietności w Polsce – dane GUS pokazały, że najniższy wskaźnik urodzeń w 2022 r. był w listopadzie i grudniu – to wynik ogromnego napięcia związanego z wojną, co przekłada się na decyzję o posiadaniu potomka.
Z badań UP wynika, że najbardziej boimy się wzrostu cen i inflacji (75 proc.), zaraz potem niszczenia państwa przez obóz rządzący (56 proc.) i wzmożenia działań antydemokratycznych przez ludzi sprawujących władzę (52 proc.). Jedne z najwyższych wskaźników (po 42 proc.) dotyczą zwiększenia się fali uchodźców z Ukrainy do Polski i tego, że wojna przeniesie się do Polski. Aż 38 proc. respondentów wskazało, że boi się szturmu imigrantów na polskie granice z Białorusią, a 37 proc. wzrostu niechęci i wrogości Polaków do ukraińskich uchodźców. Najmniej boimy się powrotu pandemii i wzrostu śmiertelności (25 proc.) oraz pozbawienia Polski suwerenności przez UE (26 proc.).