Zagrać w obalenie dyktatora
Do tajnego spotkania przedstawicieli białoruskiej opozycji demokratycznej miało dojść w Rumunii jeszcze w grudniu. Jednak informacja o tym przedostała się do niezależnych białoruskich mediów dopiero kilka dni temu. Białoruska redakcja Radia Swoboda twierdzi, że udział w nim wzięli przedstawiciele niemalże wszystkich sił demokratycznych oraz walczącego po stronie Ukrainy białoruskiego pułku Konstantego Kalinowskiego.
- Obrano nietypową formę spotkania – strategicznej gry dotyczącej sytuacji na Białorusi. Uczestnikom proponowano jakieś dane wstępne, a następnie oczekiwano na ich reakcję, oceniano ich dalsze działania. Całą rozmowę notowali ukraińscy organizatorzy – pisze portal svaboda.org. Szczegóły tej „gry” nie są znane, ale z przekazywanych informacji wynika, że uczestniczyli w niej m.in. przedstawiciele wileńskiego biura Swiatłany Cichanouskiej oraz organizacji BYPOL, zrzeszającej zbuntowanych białoruskich funkcjonariuszy prokuratury, MSW i służb. Cytowany przez Radio Swoboda ukraiński politolog, Dmytro Gromakow, który uczestniczył w tajemniczej imprezie w Rumunii, powiedział, że stała za nią organizacja zajmująca się przeciwdziałaniem rosyjskiej propagandzie, szef której obecnie walczy w szeregach ukraińskiej 95. Brygady Desantowo-Szturmowej. Centrum przeciwdziałania propagandzie o którym mowa, jak twierdzi Gromakow, zostało utworzone przez byłych wojskowych, którzy zajmują się „operacjami informacyjno-psychologicznymi”.
Czytaj więcej
Doradca liderki białoruskiej opozycji, Swiatłany Cichanouskiej, Franak Viačorka pisze na Twitterze, że na Białorusi dochodzi do licznych aktów sabotażu, które utrudniają m.in. poruszanie się po torach rosyjskich pociągów.
Tymczasem w białoruskim sądzie zapadły kolejne drakońskie wyroki wydane wobec przeciwników reżimu Łukaszenki. Dzmitryj Klimau i Uładzimir Auramcau zostali skazani na 22 lata więzienia. To oni, na początku rosyjskiej agresji, sabotowali kolej w obwodzie mohylewskim, próbując spowolnić rosyjską armię zmierzającą w kierunku ukraińskiej granicy. W życie weszło też nowe prawo, które zmusza białoruskich psychologów do donoszenia służbom na swoich pacjentów. Lekarze nie będą już mogli zasłaniać się tajemnicą służbową czy lekarską.
Rosja szykuje okupację Mołdawii?
Czwartkowa wypowiedź prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, w Brukseli wstrząsnęła Mołdawią. Zełenski oświadczył, że wywiad ukraiński przechwycił „szczegółowy plan zdestabilizowania sytuacji politycznej w Mołdawii”. Realizacja tego planu, jak twierdzi Zełenski, pozwoliłaby Kremlowi „ustanowić kontrolę” nad Mołdawią. W piątek informacje te potwierdziła mołdawska Służba Informacji i Bezpieczeństwa (SIB) oraz administracja mołdawskiej prezydent, Mai Sandu. W piątek do dymisji zaś podał się rząd w Kiszyniowie, na czele którego stała Natalia Gavrilita. Prezydent podziękowała dotychczasowej szefowej rządu i zaproponowała na stanowisko szefa rządu Dorina Receana, który obecnie pełni funkcje doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa i obrony. Jego kandydatury nie popiera sympatyzująca z Rosją Partia Socjalistów Mołdawii. Ugrupowanie domaga się opublikowania dowodów domniemanego „planu Kremla”. Rośnie też napięcie w Kiszyniowie związane z separatystycznym Naddniestrzem, na terenie którego stacjonują siły rosyjskie. Niedawno mołdawski parlament przyjął ustawę dotyczącą separatyzmu, która narusza dotychczasowe status quo. Gdyby została podpisana przez Sandu, liderzy samozwańczego Naddniestrza nie mogliby już więcej podróżować do Mołdawii (groziłaby im tam odpowiedzialność karna) i zostaliby całkowicie odcięci od reszty świata.