Na początku tygodnia na obrzeżach San Antonio w Teksasie znaleziono porzuconą przy drodze przegrzaną ciężarówkę. Tylko 16 osób, w tym 12 dorosłych i 4 dzieci, wyciągnięto żywych. Piątka z nich potem zmarła w szpitalu. Wśród ofiar byli Meksykanie, Gwatemalczycy i Honduranie, którzy nielegalnie przedostali się do Stanów w poszukiwaniu lepszego życia.
– Szczerze powiem, dziwię się, że takie nieszczęścia nie zdarzają się częściej, bo migranci muszą pokonywać coraz trudniejsze przeszkody, żeby przedostać się do naszego kraju – mówił publicznemu Radiu NPR Roger Enriquez z University of Texas w San Antonio. Straż graniczna używa coraz bardziej skomplikowanych metod kontroli, a szmuglerzy prześcigają się w sposobach przechytrzenia służb porządkowych.
Migracja z południa to od lat zapalna kwestia w sporach politycznych
Samochody transportujące towary spożywcze czy przemysłowe przez granicę to często wykorzystywany sposób na ukrycie migrantów. – Częściej ta operacja im się udaje, niż zostaje wykryta – mówił w NPR były śledczy wydziału Homeland Security.
Służby graniczne poddają pojazdy szczegółowemu prześwietlaniu za pomocą kamer i promieni rentgena. Żeby uniknąć wykrycia, często jest tak, że migranci dojeżdżają pojazdem pod granicę, przekraczają granicę pieszo przez pustynię, pod ochroną nocy, potem są pakowani z powrotem do samochodów transportowych i przewożeni do kolejnego punktu z dala od straży granicznej, by potem kontynuować podróż na Zachodnie czy Wschodnie Wybrzeże albo na środkowy zachód. To skomplikowana operacja logistyczna, która rozpoczyna się gdzieś w Ameryce Środkowej, gdzie migranci płacą szmuglerom dziesiątki tysięcy dolarów. Gdy po drodze coś pójdzie niezgodnie z planem, np. kierowca nie stawi się w pracy na czas, zepsuje się chłodzenie, to często plan się nie udaje albo dochodzi do tragedii.