W ostatnich tygodniach w Australii rozgorzała dyskusja na temat napaści seksualnych i molestowania kobiet, po pojawieniu się oskarżenia pod adresem prokuratora generalnego, że ten dopuścił się gwałtu w roku 1988 na 16-letniej wówczas dziewczynie. Do gwałtu miało też dojść w biurze obecnej minister obrony - ofiarą była jedna z pracownic, która o gwałt oskarża kolegę z pracy.
Propozycja Fullera wzbudziła jednak krytykę jako - potencjalnie - umożliwiająca nadużycia.
Pojawiły się też obawy, czy rząd nie mógłby wykorzystać aplikacji do inwigilowania obywateli.
Policja z Nowej Południowej Walii przedstawiła ideę aplikacji do wyrażania zgody na seks tłumacząc, że jej celem byłoby stworzenie ram do "wyrażania świadomej gotowości" do stosunku seksualnego.
- Ta aplikacja chroni wszystkich - podkreślił komendant Fuller.