Memoriał zdelegalizowany. W Rosji trwa kasowanie pamięci

Rok represji rozpoczęty aresztowaniem Aleksieja Nawalnego kończy delegalizacja Memoriału.

Publikacja: 29.12.2021 21:00

Demonstranci przed gmachem w maskach ze słynnym logo Memoriału

Demonstranci przed gmachem w maskach ze słynnym logo Memoriału

Foto: Natalia KOLESNIKOVA/AFP

– Cała historia z Memoriałem jest tragiczna. Nasza pierestrojka okazała się żałośnie małym łykiem wolności. I teraz wydaje się, że żadnej pierestrojki nie było. Po prostu niedźwiedź przewrócił się na drugi bok i wszystko wróciło do normy – powiedział załamany rosyjski pisarz i historyk Edward Radzinski na wieść o delegalizacji organizacji.

Pisarz nawiązał przy tym do polityki Michaiła Gorbaczowa ze schyłku lat 80. ubiegłego wieku nazywanej „pieriestrojką”, która umożliwiła m.in. powstanie i działanie Memoriału.

Władze bronią morale

Po wtorkowej decyzji rosyjskiego Sądu Najwyższego, który nakazał rozwiązanie Międzynarodowego Memoriału (formalnie nazywanego „Stowarzyszeniem historyczno-oświatowym, obrony praw człowieka i charytatywnym”) w środę miejski sąd w Moskwie zdelegalizował Centrum Obrony Praw Człowieka Memoriał. Było ono częścią organizacji, ale posiadało własną osobowość prawną.

Mimo iż formalnie władze zarzucały Memoriałowi tylko naruszenie „ustawy o agentach zagranicznych” (w 2014 roku stowarzyszenie zostało uznane za „agenta”) to przedstawiciel Prokuratury Generalnej dorzucił kolejne. – Spekuluje na temat politycznych represji, wypacza historyczną pamięć, w tym o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej (tak w Rosji nazywana jest druga wojna światowa od 1941 roku, napadu Niemiec na ZSRR – red.) i tworzy kłamliwy obraz Związku Radzieckiego jako państwa terrorystycznego – mówił prokurator Aleksiej Żafiarow. W środę w moskiewskim sądzie pojawiły się kolejne, jeszcze bardziej absurdalne: publikacje Memoriału „mogą wywoływać stany depresyjne i są w stanie negatywnie wpływać na duchowy i moralny rozwój niepełnoletnich”.

Wyroki sądów zostały entuzjastycznie przyjęte przez znaczną część rządzących. Dotychczas drażniły ją akcje Memoriału, np. próby ustalenia tożsamości osób, które sądziły represjonowanych czy „Ostatni adres” – zawieszanie na domach tabliczek z informacjami o byłych mieszkańcach zamordowanych przez komunistów.

Kosztowny błąd

Okazało się jednak, że nawet w elicie politycznej nie ma jedności w tej sprawie. – To splunięcie w twarz wszystkim ofiarom represji, mnie osobiście i moim bliskim! Mojego dziadka Jemeliana rozstrzelano w 1937 roku. Był zwykłym chłopem, a oni (enkawudyści) wypełniali plan „likwidacji wrogów” – wściekł się Siergiej Mironow, lider partii Sprawiedliwa Rosja. Jego niewielkie ugrupowanie wchodzi do parlamentu, formalnie jest opozycyjne, choć do tej pory nie sprzeciwiało się polityce Kremla.

Na Kremlu również pojawiły się bardzo krytyczne głosy. Większość prezydenckiej Rady ds. Praw Człowieka opowiedziała się przeciw delegalizacji. – Pewnie każdy członek rady – no, może z pewnymi wyjątkami – był przeciw i uważał taką decyzję za niepotrzebną, niewłaściwą i oburzającą. Decyzję, która dyskredytuje system sądowniczy – powiedziała Ewa Mierkaczewa z Rady.

– Wyrok wydał mi się całkowicie ignorancki w swej formie prawnej i skandaliczny w treści – jeszcze ostrzej ocenił pracę sądów były współzałożyciel opozycyjnej partii Jabłoko i były rosyjski ombudsman Władimir Łukin. Nie ukrywał jednak pesymizmu, gdyż „widać pewną tendencję w wyrokach w takich sprawach”. Niezauważony bowiem z powodu afery z całym Memoriałem, w tym samym czasie zapadł wyrok na jego szefa w Karelii, odkrywcę miejsca masowego pochówku stalinowskich ofiar na uroczysku Sandormoch, Jurija Dmitriewa. Oskarżonemu o pedofilię (co opinia publiczna uznała za wyjątkowo haniebny wyskok prokuratury) podwyższono wyrok do 15 lat łagru. Również pod koniec grudnia władze zablokowały stronę internetową OWD-Info, grupy specjalizującej się w udzielaniu pomocy prawnej osobom zatrzymanym na publicznych wystąpieniach (manifestacjach, pikietach etc.). To właśnie oni za każdym razem podliczali ilość aresztowanych w trakcie demonstracji po aresztowaniu Aleksieja Nawalnego.

Mimo pesymizmu większość aktywistów zapowiada dalszą walkę. Były szef kremlowskiej Rady ds. Praw Człowieka Michaił Fiedotow twierdzi, że należy złożyć apelację do tego samego Sądu Najwyższego, który wydał wyrok. Potem do Sądu Konstytucyjnego, a w końcu – Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. – Trzeba tylko przyznać, że to błąd sądowy i naprawić go – twierdzi optymistycznie.

– Cała historia z Memoriałem jest tragiczna. Nasza pierestrojka okazała się żałośnie małym łykiem wolności. I teraz wydaje się, że żadnej pierestrojki nie było. Po prostu niedźwiedź przewrócił się na drugi bok i wszystko wróciło do normy – powiedział załamany rosyjski pisarz i historyk Edward Radzinski na wieść o delegalizacji organizacji.

Pisarz nawiązał przy tym do polityki Michaiła Gorbaczowa ze schyłku lat 80. ubiegłego wieku nazywanej „pieriestrojką”, która umożliwiła m.in. powstanie i działanie Memoriału.

Pozostało 86% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce