Tajlandia: Protest przeciw monarchii absolutnej

Tysiące Tajów wyszły na ulice Bangkoku w niedzielę w ramach protestu przeciwko powrotowi do monarchii absolutnej.

Publikacja: 15.11.2021 04:32

Uczestnik protestu przeciw monarchii absolutnej w Tajlandii

Uczestnik protestu przeciw monarchii absolutnej w Tajlandii

Foto: PAP/EPA

arb

Uczestnicy demonstracji domagali się reform instytucji monarchii w kraju, wbrew orzeczeniu sądu, który stwierdził, że takie działania są ukrytą formą próby obalenia instytucji monarchii. 

Organizowane przez młodych Tajów protesty rozpoczęły się w ubiegłym roku od wezwań do usunięcia z urzędu premiera Prayuth Chan-ocha, 66-letniego byłego przywódcy puczu. Z czasem stały się największym od dekad wyzwaniem dla monarchii.

W niedzielę protestujący w Bangkoku nieśli tabliczki z hasłami takimi jak "Nie dla absolutnej monarchii" oraz "Reforma nie jest likwidacją".

- Rosnąca władza królewska w ostatnich latach oddala Tajlandię od demokracji i zbliża do monarchii absolutnej - mówił jeden z protestujących po tym jak uczestnicy demonstracji doszli do ambasady niemieckiej w Bangkoku. - To walka, której celem jest, by w kraju panował ustrój, w którym wszyscy są równi - dodał.

Czytaj więcej

Tajlandia zacznie pobierać opłatę wjazdową. Większą niż pierwotnie planowano

Również w ubiegłym roku protest zakończył się pod ambasadą Niemiec w Tajlandii - w październiku uczestnicy podobnej demonstracji domagali się, by Niemcy przeprowadzili dochodzenie mające ustalić, czy król Maha Vajiralongkorn, który spędza dużo czasu w Niemczech, zawiaduje sprawami państwa przebywając poza jego granicami.

- Słowo "reforma" nie oznacza słowa "zniesienie" - mówił 25-letni Peeyawith Ploysuwan, jeden z uczestników protestu. - Władze chcą robić tylko to, co chcą, a ludzi o przeciwnych poglądach postrzegają jako złych... Jeśli społeczeństwo będzie tak funkcjonować, jak mamy się rozwijać? - pytał.

15

Tyle lat więzienia grozi w Tajlandii za obrazę majestatu

W Tajlandii monarchia jest silnie chroniona przepisami prawa. Za obrazę majestatu grozi w tym kraju do 15 lat więzienia. Od momentu wybuchu protestów w ubiegłym roku 157 jej uczestników usłyszało zarzuty z paragrafu chroniącego dobre imię monarchy. 

Niedzielny protest zorganizowano po tym, jak Sąd Konstytucyjny orzekł w ubiegłym tygodniu, że wezwanie do reformy monarchii przez trzech przywódców protestów z sierpnia 2021 roku było niezgodne z konstytucją i stanowiło próbę obalenia monarchii.

Uczestnicy demonstracji domagali się reform instytucji monarchii w kraju, wbrew orzeczeniu sądu, który stwierdził, że takie działania są ukrytą formą próby obalenia instytucji monarchii. 

Organizowane przez młodych Tajów protesty rozpoczęły się w ubiegłym roku od wezwań do usunięcia z urzędu premiera Prayuth Chan-ocha, 66-letniego byłego przywódcy puczu. Z czasem stały się największym od dekad wyzwaniem dla monarchii.

Pozostało 83% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce