Profesor komentował śmierć 30-letniej Izabeli, która w 22 tygodniu ciąży zmarła w wyniku sepsy.
Zdaniem pełnomocniczki jej rodziny lekarze zwlekali z usunięciem upośledzonego płodu z obawy przed posądzeniem o nielegalną terminację ciąży. Taki zabieg jest zabroniony po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z października 2020 roku, który orzekł, że przepis ten jest niezgodny z konstytucją.
Czytaj więcej
- Osobiście uważam, że w tej sprawie zawiedli słabi ludzie, działający pod presją prawa, złego prawa - powiedziała w TVN24 Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny ciężarnej trzydziestolatki, która zmarła w szpitalu w Pszczynie.
Profesor Wielgoś uważa, że choć wyrok najprawdopodobniej nie był bezpośrednią przyczyną śmierci pacjentki, w pracę lekarzy zbyt często ingeruje polityka i prawo - w sposób nie do końca dobrze rozumiany.
Czy obawia się ingerencji prokuratora? - Dla mnie zawsze priorytetem jest życie i zdrowie pacjentki. Ale tak, boję się prokuratora, tak samo, jak moi koledzy boją się prokuratora - mówił lekarz. Podkreślał, że podobnie jak każdy człowiek, lekarze także mają różny poziom odporności i instynktu samozachowawczego. - Ale ten instynkt też gdzieś zawsze istnieje.