Reporterzy będą odpowiadać w trybie zwykłym, a nie przyśpieszonym związanym ze stanem wyjątkowym.
Telefon od rzecznika
Portal opublikował relację z pobytu swoich dziennikarzy na terenie obowiązywania stanu wyjątkowego.
Reporterzy w drodze do niemal samej granicy w Usnarzu Górnym, gdzie koczuje grupa 32 migrantów, nie napotkał żadnego patrolu.
– Pomysł na relację był taki, że zatrzymamy się przy pierwszym policyjnym check-poincie i stamtąd opowiemy o tym, jak wygląda blokada dostępu do miejsc objętych stanem wyjątkowym. Nie napotkaliśmy jednak żadnego patrolu – mówi Bartłomiej Bublewicz, dziennikarz Onetu cytowany przez portal.