Zgoda na ograniczenie prywatności

Rozmowa | Zbigniew Lewicki, amerykanista, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego

Publikacja: 29.12.2015 18:39

Zgoda na ograniczenie prywatności

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Rz: Ustawa o policji i służbach specjalnych zgłoszona przez Prawo i Sprawiedliwość budzi kontrowersje. Wątpliwości dotyczą m.in. dostępu do naszych billingów i nagrań rozmów telefonicznych. Czy takie działania policji to coś wyjątkowego? O nadużywanie podsłuchów wobec własnych obywateli oskarżane są choćby Stany Zjednoczone...

Prof. Zbigniew Lewicki: W USA podsłuchiwanie zaczęło się po II wojnie światowej. Ale wtedy podsłuchiwano głównie obywateli Związku Sowieckiego, również amerykańskich komunistów i ich sympatyków. Podsłuchy były stosowane dość powszechnie przez FBI i Radę Bezpieczeństwa.

Czy po 11 września 2001 roku coś się zmieniło?

Kwestia podsłuchiwania i inwigilowania stała się po prostu bardziej jawna. Od czasu zamachów i uchwalenia Patriot Act mówi się o tym szerzej, już nie jako o wstydliwych działaniach wywiadu i kontrwywiadu, lecz jako o normalnym postępowaniu legalnych i powszechnie znanych instytucji, podlegających kontroli.

Ale Patriot Act wielu osobom się nie podobał.

Patriot Act pozwalał na dostęp do wielu danych, ale też zalegalizował możliwość śledzenia ludzi, którym nie postawiono żadnych zarzutów. Z tej ustawy Amerykanie dowiedzieli się również, na jaką skalę stosowane są podsłuchy. Dotarło do nich także, że rozmowy są rejestrowane, aby można było do nich w każdej chwili sięgnąć.

I takie prewencyjne zapisy rozmów telefonicznych miałyby poprawić bezpieczeństwo?

W tamtym czasie okazało się, że teoretycznie rzecz biorąc, można było zapobiec atakom z 11 września, gdyby ktoś był w stanie dotrzeć do rozmów zamachowców. Amerykanie zaakceptowali Patriot Act, bo rozumieją, że chodzi o ich bezpieczeństwo.

Naprawdę? Skąd więc szok po rewelacjach Edwarda Snowdena?

Snowden ujawnił, jak służby omijają przepisy. USA ze wszystkich stron są narażone na ataki terrorystyczne. To prawda, w Ameryce istnieje kult prywatności i tajemnicy, jednak pewne ograniczenia spotykają się ze zrozumieniem obywateli.

Po atakach w Paryżu w wielu krajach Europy zaczęła się dyskusja, czy nie zwiększyć zakresu władzy policji i służb specjalnych. Powinniśmy się na to godzić?

Coś za coś. Możemy nie robić nic, ale wtedy ryzykujemy. Albo możemy starać się zagrażające nam osoby znaleźć.

Ale czy konieczne jest przy tym gwałcenie cudzej prywatności?

Niestety, możemy to zrobić jedynie przez naruszenie części praw niewinnych obywateli. Taka jest rzeczywistość. Możemy być idealistami, ale nie da się pogodzić prawa do prywatności i bezpieczeństwa. Możemy dopuszczać inwigilację pod warunkiem, że będziemy mieli nad nią rzeczywistą zewnętrzną kontrolę sądową – tak jest w Ameryce. W USA nieodzownym elementem takich kontroli są sądy, które mają dostęp do tajnych informacji, i to te sądy akceptują bądź nie dalsze postępowanie. To jest rodzaj bezpiecznika. Policja ani prokurator nie mogą działać sami, muszą uzyskać zgodę sądową.

Rz: Ustawa o policji i służbach specjalnych zgłoszona przez Prawo i Sprawiedliwość budzi kontrowersje. Wątpliwości dotyczą m.in. dostępu do naszych billingów i nagrań rozmów telefonicznych. Czy takie działania policji to coś wyjątkowego? O nadużywanie podsłuchów wobec własnych obywateli oskarżane są choćby Stany Zjednoczone...

Prof. Zbigniew Lewicki: W USA podsłuchiwanie zaczęło się po II wojnie światowej. Ale wtedy podsłuchiwano głównie obywateli Związku Sowieckiego, również amerykańskich komunistów i ich sympatyków. Podsłuchy były stosowane dość powszechnie przez FBI i Radę Bezpieczeństwa.

Społeczeństwo
Co 16. dziecko, które rodzi się w Polsce, jest cudzoziemcem. Chodzi o komfort życia?
Społeczeństwo
Niemcy: Polka i jej syn z zarzutami za przemyt migrantów
Społeczeństwo
Młody kierowca upilnuje 17-latka na drodze? Wątpliwe, sam lubi przycisnąć gaz
Społeczeństwo
Czy oprawcy z KL Dachau wciąż żyją? IPN zakończył śledztwo
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Załamanie pogody: W tych miejscach dziś i jutro spadnie śnieg. IMGW ostrzega