Agencja Wywiadu, ABW, służby wojskowe, policja i CBA poszukują kandydatów do pracy. Instytucje te problemy z pracownikami mają od wielu lat. Teraz są one bardziej widoczne. Wynika to z tego, że rynek pracy się skurczył i spadło bezrobocie, a jednocześnie pensje w służbach mundurowych rosną w niższym tempie niż w firmach prywatnych. Nie można jednak zapominać, że praca w służbach niesie ze sobą inne bonusy, np. możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę, otrzymania dodatku mieszkaniowego, mundurówki itd.
Czytaj także: Służby specjalne chciały dodatkowych 104 mln zł z budżetu
Armia prowadzi teraz nabór nie tylko do zwykłych jednostek wojskowych, ale też np. Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni oraz Obrony Terytorialnej. Limity MON dotyczące tegorocznego naboru są wyjątkowo wyśrubowane.
Resort obrony założył, że w tym roku armia zawodowa powinna osiągnąć stan 111,5 tys. etatów, dodatkowo 29 tys. terytorialnej służby wojskowej, czyli Wojsk Obrony Terytorialnej. Z budżetu MON na ten rok wynika, że limit dla Służby Kontrwywiadu Wojskowego wyniósł w poprzednim roku 1484 funkcjonariuszy (na ten rok zaplanowano 250 etatów więcej dla kontrwywiadu), z kolei Służba Wywiadu Wojskowego powinna w tym roku osiągnąć stan 947 etatów (o 100 etatów więcej niż teraz). Tymczasem na koniec poprzedniego roku Wojsko Polskie liczyło 107,7 tys. żołnierzy zawodowych, ale do końca stycznia jego szeregi opuściło 1858 wojskowych. Z kolei w WOT służy teraz ok. 21 tys. ochotników.
Łowy prowadzi też policja. Na koniec poprzedniego roku miała ona 4282 wakaty. O przyjęcie do tej formacji stara się spora liczba kandydatów, ale problematyczna jest ich jakość. W 2018 r. chętnych było 17 660 osób, ale z różnych przyczyn odrzuconych zostało aż 13 186. Najczęściej odpadali po teście psychologicznym oraz sprawdzianie fizycznym.