Opozycja pyta wicepremiera Kaczyńskiego o wyciek danych

Po co Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zbierało dane o szczepieniach funkcjonariuszy – opozycja pyta wicepremiera Kaczyńskiego o wyciek.

Aktualizacja: 10.05.2021 10:10 Publikacja: 09.05.2021 17:26

Opozycja pyta wicepremiera Kaczyńskiego o wyciek danych

Foto: PAP/Leszek Szymański

Wyciek z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa personaliów, adresów i telefonów tysięcy funkcjonariuszy kluczowych w kraju służb bada warszawska prokuratura. Posłowie lewicy chcą wyjaśnień od wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który kieruje rządowym Komitetem do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych.

„Jak mogło dojść do tak bezprecedensowego ujawnienia danych osobowych, ważnych dla bezpieczeństwa państwa” – pytają Krzysztof Gawkowski, szef klubu lewicy, oraz Wiesław Szczepański, przewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, w skierowanej do wicepremiera interpelacji.

Plik RCB trafił do internetu kilkanaście dni temu (co ujawnił portal Niebezpiecznik.pl). Zawierał dane 22 tys. osób, w tym m.in. policjantów (także z CBŚP), strażaków, pograniczników, celników oraz pracowników SOP, Administracji Skarbowej, ITD, Służby Więziennej – ich imiona i nazwiska, numery PESEL, jednostki, w których pracują, telefony i e-maile. Były to osoby, które od 12 do 20 kwietnia zapisały się na szczepienia poprzez stworzony przez RCB portal.

Czy błąd wynikał z niekompetencji pracownika czy celowego działania – to bada warszawska prokuratura po zawiadomieniu RCB. Jak mówi nam rzeczniczka Aleksandra Skrzyniarz: „postępowanie dotyczy uzyskania bez uprawnienia dostępu do systemu informatycznego zawierającego dane funkcjonariuszy publicznych (art. 267 kk), oraz przetwarzania tych danych bez uprawnienia”.

– Komendant główny policji zdecydował o wykupieniu swoim funkcjonariuszom dostępu do alertu BIK, by mogli sprawdzić, czy ktoś na ich dane mógł wziąć kredyt. Dotychczas nie mieliśmy sygnałów, by ktoś te dane wykorzystał do dokonania przestępstwa – mówi nam inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.

Jednak szkody mogą być daleko idące.

– Istnieje niebezpieczeństwo, że wyciekły także dane funkcjonariuszy CBŚP lub innych pionów kryminalnych, działających pod przykryciem. W tej sytuacji może dojść do zastraszania tych funkcjonariuszy lub ich rodzin – uważa poseł Szczepański.

– To jak życie na bombie, nikt z nas nie wie, kiedy może eksplodować – mówi nam wysokiej rangi policjant z Warszawy.

„Plik z danymi miał zamieścić w internecie pracownik podległego Panu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, w popularnym serwisie do wizualizacji danych ArcGIS i miały się w nim znaleźć wrażliwe informacje” – pytają Kaczyńskiego posłowie Szczepański i Gawkowski w interpelacji.

Działalność RCB koncentruje się wokół zagrożeń i reagowania kryzysowego. Do jego głównych zadań należy „dokonywanie pełnej analizy zagrożeń (...)” oraz „opracowywanie optymalnych rozwiązań pojawiających się sytuacji kryzysowych, a także koordynowanie przepływu informacji o zagrożeniach”.

W jakim więc celu RCB gromadziło dane funkcjonariuszy służb, chętnych do szczepień?

– Minister zdrowia, jako administrator danych osobowych, powierzył Rządowemu Centrum Bezpieczeństwa dane osobowe oznaczonych kategorii osób fizycznych, w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem wirusa SARS-CoV-2 oraz rejestracją na wykonanie szczepienia ochronnego przeciwko Covid-19 – odpowiada nam Anna Adamkiewicz, rzeczniczka Centrum. Jednak opozycji to nie przekonuje.

– Dlaczego Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które powinno zajmować się zarządzaniem kryzysowym i ochroną przed terroryzmem, zbiera dane o szczepieniach funkcjonariuszy dla ministra Dworczyka. Nie ma ważniejszych zadań? – pyta poseł Szczepański.

– Nie rozumiem, po co RCB uruchomiło formularz do zapisów na szczepienia. W komendach można się było zapisać bez problemu – mówi nam policjant z Katowic.

18 maja z inicjatywy lewicy ma się odbyć posiedzenie sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych poświęcone tej kwestii. – Ma być minister Dworczyk i dyrektor biura RCB. Zapytamy, jak liczny jest zbiór danych osobowych w dyspozycji RCB i jak jest zabezpieczony. I ilu z grona 22 tys. funkcjonariuszy zajmuje się sprawami karnymi – mówi nam poseł Szczepański. Bo dla świata przestępczego dane policjantów są bezcenne.

Według posłów opozycji, „wyciek danych nie mógłby się zdarzyć, gdyby wskazane zadania były odpowiednio wykonywane, a służby do tego przypisane miały odpowiedni nadzór”.

Wyciek z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa personaliów, adresów i telefonów tysięcy funkcjonariuszy kluczowych w kraju służb bada warszawska prokuratura. Posłowie lewicy chcą wyjaśnień od wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który kieruje rządowym Komitetem do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych.

„Jak mogło dojść do tak bezprecedensowego ujawnienia danych osobowych, ważnych dla bezpieczeństwa państwa” – pytają Krzysztof Gawkowski, szef klubu lewicy, oraz Wiesław Szczepański, przewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, w skierowanej do wicepremiera interpelacji.

Pozostało 86% artykułu
Służby
Nowe klasy mundurowe dostarczą chętnych do służb?
Służby
Walka o podwyżki dla ABW. Na ile mogą liczyć funkcjonariusze?
Służby
Hub w Jasionce pod kontrolą Żandarmerii
Służby
Funkcjonariusze na zwolnieniach. „Psia grypa” się szerzy, ale ma być bezpiecznie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Służby
Czy wschodnią granicę należy chronić za wszelką cenę? Polacy odpowiedzieli w sondażu