„Rzeczpospolita" opisywała już zdanie Ministerstwa Finansów w sprawie kar za pomyłki w JPK. Przypomnijmy, że przepisy przewidują 500 zł za każdy błąd. Z odpowiedzi MF wynika, że takim błędem może być zbędne oznaczenie towaru lub usługi, gdy nie ma takiego obowiązku. Ostatnio pisaliśmy o tym 10 listopada „Nowy JPK: grzywna za niepotrzebne oznaczenia".
Jak wskazuje Jacek Hawrysz, ekspert w dziale prawno-podatkowym PwC, przepisy sankcyjne są sformułowane w sposób stosunkowo nieostry i mogą dawać naczelnikom urzędów skarbowych pole do podejmowania uznaniowych decyzji. – Niestety dopiero w praktyce przekonamy się, w jaki sposób przepisy te będą interpretowane. Co więcej, ich konstrukcja może stwarzać ryzyko, że efektywnie różne urzędy będą mogły zajmować niejednolite podejście co do podobnych stanów faktycznych – mówi Hawrysz.
Na konieczność jednoznacznego określenia obowiązków podatników zwraca też uwagę dr Jacek Matarewicz, lider praktyki VAT w Kancelarii Ożóg Tomczykowski. Jego zdaniem odpowiedź na interpelację jest „typową prawotwórczą wykładnią przepisów". – Wyłączyć jednostki samorządu terytorialnego i jej spółki komunalne ze stosowania określonego przepisu powinien ustawodawca poprzez zmianę prawa, a nie podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów – mówi mec. Matarewicz.
Brak wytycznych
W praktyce problemów jest więcej, bo w JPK nowych oznaczeń jest aż 29.
Według Agnieszki Bieńkowskiej, partnera w Gekko Taxens, szczególny kłopot sprawia znacznik TP. Samorządy nie sporządzają dokumentacji cen transferowych, więc obowiązek identyfikowania powiązań to dla nich zupełna nowość. Wątpliwości budzi też oznaczenie GTU_10 dotyczące sprzedaży budynków i budowli. W rozporządzeniu JPK, w przeciwieństwie do ustawy o VAT, nie ma mowy o częściach budynków lub budowli. Powstaje więc wątpliwość, czy GTU_10 stosuje się np. do sprzedaży lokali. Kłopotliwe jest też używanie tych oznaczeń, które odnoszą się do nomenklatury scalonej (CN) czy PKWiU, bo często wymaga to posiadania szczegółowych informacji o towarze, których gminy nie mają.
– Innym powszechnym problemem jest stosowanie oznaczenia „mechanizm podzielonej płatności". Dotychczas wielu podatników stosowało adnotację MPP na fakturach na wszelki wypadek. Teraz muszą precyzyjnie identyfikować, które płatności obowiązkowo podlegają temu mechanizmowi, a które nie, gdyż za błędy w tym zakresie grozi kara – mówi Agnieszka Bieńkowska. – Niestety brakuje jasnych wytycznych ze strony Ministerstwa Finansów, które pomogłyby gminom wywiązać się z nowych obowiązków – dodaje.