Samorządy tracą na reformach PIT

Zmniejszające się wpływy z danin i zaniżone rekompensaty odbiją się na finansach dużych miast i ich aglomeracji.

Publikacja: 14.04.2022 07:27

Samorządy tracą na reformach PIT

Foto: Adobe Stock

Co z tego, że Polacy zaoszczędzą pieniądze na reformach podatkowych rządu, skoro wskutek ostatnich zmian w finansowaniu samorządów lokalnych zmaleją także wpływy do ich budżetów, szczególnie dużych miast i gmin miejskich. Wyższe od średniej zarobki ich mieszkańców dawały także więcej pieniędzy na finansowanie usług publicznych, instytucji kultury, dodatków dla nauczycieli czy zajęć pozaszkolnych.

Zmiany kosztem środowisk lokalnych?

– Z naszych szacunków wynika, że w tym roku do lokalnych budżetów wpłynie nawet o 20 mld zł mniej od tego, do czego mielibyśmy prawo, gdyby rząd nie zmieniał przepisów podatkowych w ciągu ostatnich lat i zasad partycypowania samorządów we wpływach z PIT – tłumaczy Jan Maciej Czajkowski ze Związku Miast Polskich.

Jeszcze do 2019 r. funkcjonowała dość prosta zasada, że samorządy mogły wówczas liczyć w przybliżeniu na połowę rzeczywistych wpływów z PIT od przychodów osób zamieszkałych na danym terenie. To dlatego samorządy stworzyły systemy, w których podatnicy rozliczający się lokalnie mogli liczyć na zniżki na przejazdy komunikacją miejską czy ulgi przy kupowaniu wejściówek do instytucji kultury i obiektów sportowych.

Jak wyliczają samorządowcy, od 2019 r. rząd konsekwentnie zmniejsza te wpływy. Zaczęło się od zwolnienia z PIT osób do 26. roku życia i obniżenia stawki podatku z 18 na 17 proc. Zmiany w kolejnych latach zachęcały przedsiębiorców do przejścia z PIT na ryczałt podatkowy, którym rząd nie dzieli się z samorządami. Największa zmiana w tych rozliczeniach weszła w życie wraz z Polskim Ładem na początku tego roku. Rozliczenia z samorządami na podstawie rzeczywistych wpływów z udziałów w PIT rząd zastąpił transferem rozliczanym na podstawie prognozy wpływów PIT, szacowanej przez Ministerstwo Finansów w oparciu o dane z kilku poprzednich lat. Pojawił się też mechanizm rekompensowania samorządom obniżki we wpływach z PIT, który po obniżce podatku do 12 proc. nabierze dla nich szczególnego znaczenia.

Wyliczenia samorządowców

Wskazują, że wpływy do lokalnych budżetów z PIT rosły stabilnie od 2014 r., gdy wyniosły 35 mld zł aż do 2019 r., gdy wyniosły 56 mld zł. W kolejnym roku wpływy z PIT do lokalnych budżetów spadły do 55 mld zł, aby w 2021 r. wynieść 62 mld zł. Co ciekawe, MF zakłada na ten rok jako podstawę do wyliczenia rekompensat, że gdyby nie obniżka PIT, do ich budżetów wpłynęłoby tylko 54 mld zł. Samorządowcy szacują jednak, że gdyby nie zmiany podatkowe, powinno to być 76 mld zł. Daje to 22 mld zł różnicy. Dla samorządowców to ogromne pieniądze, które można by przeznaczyć na inwestycje w infrastrukturę, kulturę, oświatę i zdrowie.

Pieniędzy mniej i podzielone nierówno

– Problem w tym, że system rekompensat zmniejszonych wpływów z PIT opiera się na niewłaściwych zasadach wyliczeń przyjętych przez Ministerstwo Finansów i znacząco zaniża poziom rekompensaty strat dla samorządów z PIT – Dodaje Czajkowski. – Poza tym ten system jest także niekorzystny dla samorządów miejskich, zwłaszcza średnich i dużych, w których wpływy z PIT stanowiły dotychczas znaczącą część dochodów budżetowych. Po zmianach może się okazać, że w ramach planowanej od 2023 r. subwencji rozwojowej, rekompensata ubytków w PIT będzie mniej korzystna dla średnich i dużych miast, a znacznie lepiej na tym wyjdą gminy wiejskie, które i tak utrata dochodów z PIT mniej dotknęła, gdyż w porównaniu z miastami nie miały one zbyt dużego udziału w PIT.

Z informacji, do których dotarła „Rzeczpospolita“, wynika, że samorządowcy negocjują obecnie z Ministerstwem Finansów zmianę niezrozumiałego i wadliwego systemu rekompensowania im ubytku we wpływach z PIT.

Czy te negocjacje doprowadzą do zmiany przepisów? Okaże się w najbliższych tygodniach.

Opinia dla "Rz"
Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich

Ubytek wpływów z PIT dotknie szczególnie duże miasta i te gminy wokół aglomeracji, gdzie mieszkają dobrze zarabiający pracownicy. Może się okazać, że niektóre gminy będą musiały wziąć na siebie nawet połowę finansowych konsekwencji obniżki PIT z 17 na 12 proc. Takie ubytki można liczyć w milionach złotych, co odbije się na inwestycjach samorządowych. Zmniejszy to także wydatki lokalne na instytucje kultury, dodatkowe zajęcia w szkołach czy profilaktykę zdrowotną. A nawet wypłacane przez niektóre samorządy dodatki do wynagrodzeń nauczycieli. Dlatego będziemy negocjowali z Ministerstwem Finansów zmianę podejścia. Co z tego, że w kieszeniach Polaków zostanie więcej pieniędzy po obniżce PIT, skoro zniknie część usług publicznych świadczonych przez samorządy i w konsekwencji obywatele będą musieli je wykupić jako usługi komercyjne.


Co z tego, że Polacy zaoszczędzą pieniądze na reformach podatkowych rządu, skoro wskutek ostatnich zmian w finansowaniu samorządów lokalnych zmaleją także wpływy do ich budżetów, szczególnie dużych miast i gmin miejskich. Wyższe od średniej zarobki ich mieszkańców dawały także więcej pieniędzy na finansowanie usług publicznych, instytucji kultury, dodatków dla nauczycieli czy zajęć pozaszkolnych.

Zmiany kosztem środowisk lokalnych?

Pozostało 91% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach