Młodsze zetki rwą się do pracy. Ze studiowaniem jest gorzej

Uczniowie ostatnich klas liceów i techników twardo stąpają po ziemi, doceniając znaczenie zawodowych doświadczeń.

Publikacja: 10.06.2024 04:30

Uczniowie ostatnich klas liceów i techników twardo stąpają po ziemi

Uczniowie ostatnich klas liceów i techników twardo stąpają po ziemi

Foto: Adobe Stock

Tylko 17,4 proc. uczniów starszych klas szkół średnich nie pracuje ani nie ma na razie planów podjęcia pracy. Znacznie większa grupa, bo ponad 56 proc. młodych ludzi, już zarabia, najczęściej przy dorywczych zajęciach. Te wyniki badania „Skok w dorosłość” przeprowadzonego na zlecenie Politechniki Wrocławskiej (PWr) przez Instytut Badawczy IPC dowodzą, że młodsze roczniki pokolenia Z pragmatycznie podchodzą do swej przyszłości.

Badanie, które objęło ponad tysiąc uczniów i uczennic dwóch ostatnich klas liceów i techników (17–19 lat), dowodzi, że 27 proc. z nich pracuje w czasie wolnym po szkole, a co szósta osoba ma już stałą pracę.

Zetki chcą zadbać o szkołę życia

Dr Anna Borkowska, psycholożka i wicedyrektorka Centrum Doskonałości Dydaktycznej Politechniki Wrocławskiej, zwraca uwagę, że praca zarobkowa – także ta dorywcza – jest jedną z niewielu aktywności, które budują samoświadomość młodych ludzi i mogą być dla nich cenną „szkołą życia”.

– W swojej pierwszej pracy młodzież może skonfrontować się z bardziej namacalną, a nie wirtualną rzeczywistością, z całkiem obcymi ludźmi, np. klientami, a także z zadaniami różnymi od tych wykonywanych na co dzień w szkole lub w domu – wylicza psycholożka, dodając, że tak duże u młodych ludzi chęci do pracy dają firmom nadzieję na zdobycie ambitnych, chcących się rozwijać pracowników.

Czytaj więcej

To milenialsi najbardziej potrzebują wsparcia w budowie dobrostanu

Problem w tym, że ogólna kultura pracy w Polsce może nieść za sobą ryzyko nadużyć wobec najbardziej wrażliwych pracowników, w tym młodych stażystów i praktykantów. Pracodawcy powinni więc zwrócić szczególną uwagę na zapewnienie im bezpiecznego środowiska pracy, które powinno rozwijać młodych ludzi. – Obszar ten powinien być też strefą szczególnej troski ze strony państwa. Warto, żeby był poddany wzmożonej kontroli, co pozwoli zapewnić poczucie bezpieczeństwa młodym ludziom – podkreśla ekspertka PWr.

Autorzy raportu z badania zwracają uwagę na dojrzałość nastoletnich uczniów; ponad sześciu na dziesięciu z nich ma już plany na przyszłość, przy czym ponad jedna czwarta dokładnie wie, co chce robić w życiu, a co trzeci uczeń ma pewne pomysły w tej kwestii, choć nie podjął jeszcze konkretnych decyzji. Co dziesiąty z badanych przyznaje z kolei, że brak pomysłu na życie jest dla niego powodem frustracji.

Ekonomia na czele popularnych kierunków studiów

Większość, bo 53 proc., badanych swoje plany na przyszłość wiąże ze studiami. Na czele listy preferowanych kierunków są te ekonomiczne, a kolejne miejsca zajmują kierunki administracyjne i psychologiczne. Co siódmy z uczniów myśli o medycynie, a tylko niespełna co ósmą osobę (11,5 proc.) interesują kierunki techniczne.

Jednak prawie co trzeci uczestnik badania jeszcze nie wie, czy podejmie dalszą naukę, a 15 proc. zaznacza, że nie planuje studiów. Co ciekawe, tylko 30 proc. uczestników „Skoku w dorosłość” uważa, iż wyższe wykształcenie jest kluczowe do osiągnięcia sukcesu zawodowego, a jeszcze mniej badanych traktuje studia jako niezbędny krok do kariery zawodowej.

Czytaj więcej

Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców

Z drugiej strony, uczniowie planujący podjęcie studiów liczą dzięki nim na lepsze perspektywy zawodowe (61 proc.), na uzyskanie kompetencji w wybranej specjalizacji i na zdobycie nowej wiedzy. Dla czterech na dziesięciu badanych z tej grupy studia to okazja do samorealizacji i poszerzenia horyzontów.

Zdaniem ekspertów PWr dojrzałe podejście uczniów do swojej przyszłości widać również po ich odpowiedziach na pytanie, co uznają za ważne w życiu. Okazało się, że pieniądze i dobra materialne są ważne dla 23 proc. młodych ludzi, którzy ponad dwa razy częściej (co drugi) skupiają się na swoim rozwoju osobistym i samorealizacji, podczas gdy 38 proc. myśli o przyszłej karierze i zawodowym sukcesie. Jednak pierwsze trzy miejsca na liście życiowych wartości zajmują kolejno: rodzina (ważna dla ponad 80 proc. badanych), zdrowie i dobre samopoczucie oraz przyjaciele. Są one istotne dla ponad połowy uczniów ostatnich klas liceów i techników, którzy stawiają też na wartości w życiu. Te podstawowe, jakimi na co dzień się kierują, to uczciwość i prawość, dobre relacje z ludźmi, życzliwość i odpowiedzialność.

Wyniki raportu PWr podważają negatywny stereotyp pokolenia Z jako roszczeniowych, nieodpowiedzialnych egocentryków. Na ten budzący lęk u pracodawców wizerunek mogły „zapracować” starsze roczniki zetek, urodzone pod koniec lat 90. XX wieku, które wchodziły na rynek pracy w latach poprawiającej się koniunktury. Młodsze zetki wchodzą na rynek w trudniejszych czasach. Jak zaznacza Anna Borkowska, trudno mówić o pokoleniu Z jako o monolicie, gdyż (podobnie jak poprzednie generacje) jest to bardzo zróżnicowana grupa. I stoi teraz przed poważnymi wyzwaniami.

Tylko 17,4 proc. uczniów starszych klas szkół średnich nie pracuje ani nie ma na razie planów podjęcia pracy. Znacznie większa grupa, bo ponad 56 proc. młodych ludzi, już zarabia, najczęściej przy dorywczych zajęciach. Te wyniki badania „Skok w dorosłość” przeprowadzonego na zlecenie Politechniki Wrocławskiej (PWr) przez Instytut Badawczy IPC dowodzą, że młodsze roczniki pokolenia Z pragmatycznie podchodzą do swej przyszłości.

Badanie, które objęło ponad tysiąc uczniów i uczennic dwóch ostatnich klas liceów i techników (17–19 lat), dowodzi, że 27 proc. z nich pracuje w czasie wolnym po szkole, a co szósta osoba ma już stałą pracę.

Pozostało 88% artykułu
Rynek pracy
Pomimo szturmu na oferty pracy firmom wciąż trudno o talenty
Rynek pracy
Brakuje pracowników w Królewcu. Rosja sięga po Hindusów
Rynek pracy
Jakich pracowników potrzebują firmy w Polsce
Rynek pracy
Płace rosną, ale kosztem miejsc pracy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rynek pracy
Świąteczny sezon w Polsce bez napływu Ukraińców. Kto ich zastąpi?