– Umiejętność skutecznego wspierania swojego dobrostanu to kompetencja przyszłości, którą powinniśmy opanować jak najszybciej, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i instytucjonalnym – podkreśla Natalia Hatalska, prezeska Infuture Institute, który na zlecenie spółki Benefit Systems ocenił w specjalnym raporcie „Dobrostan Polek i Polaków”. Okazało się, że o swój dobrostan (określany też jako wellbeing) najlepiej potrafią dziś zadbać dwa odległe od siebie pokolenia: zbliżający się do emerytury baby boomers (55 +) i najmłodsza na rynku pracy generacja Z.
W tych dwóch pokoleniach najwięcej osób wskazywało w badaniu wysoki i bardzo wysoki poziom dobrostanu przy niewielkim udziale tych, którym ogólnej satysfakcji z życia brakuje. Jednak również boomersi i zetki najczęściej oceniają swój wellbeing jako średni, podobnie jak prawie połowa ogółu ankietowanych.
Żyje nam się średnio
Autorzy badania nie ograniczyli się jednak do samooceny Polek i Polaków. Zmierzyli też poziom dobrostanu uczestników ankiety z pomocą wskaźnika Wellbeing Score – nowego narzędzia analitycznego Benefit Systems opracowanego we współpracy z Infuture Institute. Pozwala ono ocenić dobrostan w sześciu kluczowych obszarach, takich jak: zdrowie psychiczne i fizyczne, komfort życia, wewnętrzny spokój, relacje międzyludzkie oraz kontakt z naturą.
Okazało się, że o ile Polacy całkiem dobrze dbają o swoje zdrowie psychiczne i wewnętrzny spokój, o tyle więcej uwagi powinni poświęcić dbałości o komfort życia i relacje z innymi.
Ogólny poziom dobrostanu Polek i Polaków wyliczony na podstawie Wellbeing Score, wyniósł 4,9 w skali w skali 1-10, co jest zbieżne z wynikiem dotyczącym średniego poczucia satysfakcji z życia. Zdaniem autorów raportu ta średnia ocena oznacza punkt równowagi, wskazując też pole do poprawy. Jest bowiem potencjalne ryzyko, że „średniacy” mogą szybko spaść do niższego poziomu dobrostanu, którego doświadcza obecnie co siódmy z badanych.