Najlepiej zarabiający muszą być elitą także pod względem inteligencji i zdolności poznawczych – takie twierdzenie określa się czasem mianem „mitu Davos”. Jak jednak wynika z pracy trzech europejskich socjologów, rzeczywiście jest ono niczym więcej, jak tylko mitem. Choć ogólnie zależności między dochodami a potencjałem intelektualnym zaprzeczyć nie można, to w przypadku jednego procenta najlepiej zarabiających przestaje ona już obowiązywać.
Czytaj więcej
Sposobem na poradzenie sobie przez ludzkość z szeregiem wyzwań może być wprowadzenie minimalnego dochodu gwarantowanego dla geniuszy – ocenia publicysta agencji Bloomberg Adrian Wooldridge.
Jaka jest zależność między zarobkami a inteligencją?
Do takiego wniosku badacze Marc Keuschnigg, Arnout van de Rijt oraz Thijs Bol doszli, analizując bazę danych opartą na wyjątkowo szerokiej próbie 59 tys. mężczyzn. Wśród szwedzkich poborowych z lat 1971-1977 oraz 1980-1999, u których przeprowadzano testy na rozumienie językowe i techniczne, zdolności przestrzenne i logikę, inteligencja była miarą dobrze przewidującą przyszłe zarobki. Z jednym, ale kluczowym, wyjątkiem.
Otóż okazało się, że jeden procent najbystrzejszych oraz jeden procent tych, którzy później najlepiej zarabiali, okazały się zupełnie rozbieżnymi grupami. Osoby należące później do jednego procenta najlepiej zarabiających były ocenione jako nieco mniej inteligentne niż te, których zarobki były o ponad połowę niższe, plasując ich w trzecim percentylu.
Czytaj więcej
Pracodawcy coraz częściej zdają sobie sprawę, że nie mają wyboru; muszą uwzględnić potrzeby i oczekiwania młodych generacji , które nie chcą żyć i pracować tak jak ich rodzice. Chcą większej elastyczności i wspierających szefów.