Estonia, Szwecja i Szwajcaria – to w tych krajach Europy najszybciej przybywa firm, które sięgają po zdalnych pracowników z zagranicy. Choć na razie ten model rekrutacji jest najbardziej popularny w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji. Tak wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej” statystyk amerykańskiego start-upu Deel, który specjalizuje się we wsparciu zatrudnienia takich kandydatów. Według jego danych w I półroczu br. liczba osób pracujących zdalnie dla pracodawcy z zagranicy wzrosła na świecie o 145 proc. w porównaniu z całym 2021 r.
Bariera kadr
Wśród szybko rosnących rynków tej pracy Polski nie ma (jesteśmy głównie źródłem zdalnych specjalistów IT dla zachodnich firm), lecz niedługo może się to zmienić. Według październikowego badania firmy rekrutacyjnej Hays Poland ponad jedna trzecia ankietowanych pracodawców testuje obecnie model pracy z dowolnego miejsca na świecie (work from anywhere), choć wprowadzają go najczęściej jako benefit dla polskich pracowników.
Jak jednak zaznacza Łukasz Grzeszczyk, dyrektor wykonawczy Hays Poland, wyzwania rekrutacyjne firm sprawiają, że poszukiwanie pracowników zdalnych w skali międzynarodowej również u nas zyskuje na popularności. Pokazał to listopadowy sondaż firmy, według którego co ósmy pracodawca upatruje w takim działaniu rozwiązania problemu niedoboru kompetencji. Według danych Hays Poland międzynarodowe rekrutacje do pracy zdalnej najczęściej dotyczą dzisiaj specjalistów z branży IT, księgowości, finansów i HR. – To rozwiązanie, które od początku pandemii zyskuje na popularności w centrach usług dla biznesu – dodaje Grzeszczyk
Czytaj więcej
Wartość ulokowanego w Polsce kapitału zagranicznych inwestorów wyniosła na koniec ubiegłego roku 231,5 mld zł – poinformował w poniedziałek GUS.