Kryzys na rynku nieruchomości w Chinach
Niedokończonych nieruchomości mieszkalnych, które zostały już jednak opłacone przez klientów, jest w Chinach 20 razy więcej, niż wynosiła liczba domów, w których budowę był zaangażowany upadły deweloper Country Garden – wyliczyli analitycy Nomury.
Wierzyciele Evergrande nie odzyskają pieniędzy
Sam proces
likwidacji może być przewlekły i skomplikowany, choćby ze względu na to, że
Hongkong jest uznawany za inną jurysdykcję prawną niż Chiny kontynentalne.
Przejęcie przez likwidatorów z Hongkongu kontroli nad spółkami zależnymi
Evergrande w ChRL może zająć wiele miesięcy a nawet lat, m.in. gdyż będzie
wymagało zgody lokalnych sądów. Dla
chińskich władz priorytetem jest to, by rozpoczęte projekty deweloperskie
zostały dokończone. To może więc nie sprzyjać wierzycielom. Szanse na
odzyskanie pieniędzy przez wierzycieli są też mocno ograniczone.
- Szanse na to,
że akcjonariusze z Hongkongu dostaną coś w procesie likwidacji są bardzo małe -
ocenia Redmond Wong, główny chiński strateg Saxo Markets.
Evergrande była wcześniej jednym z największych chińskich
deweloperów. Kłopoty z płynnością zaczęła mieć w 2021 r., a tysiące jej projektów budowlanych nie
zostało ukończonych. Bankructwo
Evergrande przyczyniło się do fali plajt innych chińskich deweloperów. W wyniku tego kryzysu splajtowały spółki
odpowiedzialne łącznie za około 40 proc. sprzedaży na chińskim rynku
nieruchomości.
Problemy Evergrande wynikały m.in. z jej zaangażowania na
rynku produktów finansowych. Przez wiele lat chińscy deweloperzy budowali swoją
pozycję rynkową na wysokim lewarze. Zapożyczali się, by kupować ziemię,
pozyskiwali od kupców pieniądze na mieszkania na długo przed rozpoczęciem
budowy, spłacali kredyty i brali kolejne, by zrealizować projekty. Zdarzało się
więc, że nawet w bardzo dobrym roku, deweloper miał negatywny cash flow. To
skłaniało go do bardziej kreatywnego zadłużenia się. Tej kreatywnej
działalności służył dział Evergrande zajmujący się produktami finansowymi.
Oferował on inwestorom produkty zarządzania majątkiem (WMP). Sprzedawano je
obiecując przyzwoitą stopę zwrotu wynoszącą zwykle od 5 proc. do 10 proc.,
czyli więcej niż w podobnych produktach oferowanych przez banki. Minimalna
inwestycja w taki produkt wynosiła 100 tys. juanów (61,4 tys. zł). Wielu
pracowników Evergrande chętnie lokowało pieniądze w tych produktach, a także
namawiało rodziny i przyjaciół do ich zakupu. WMP kupowali też podwykonawcy tej
spółki. Inwestycje w nie należały wśród nich do „dobrego tonu”, wiązały się z
otrzymaniem lukratywnego kontraktu, a czasem za pomocą WMP spłacano długi
podwykonawcom.
Rynek na razie zachował spokój
Likwidacja Evergrande wpłynęła w małym stopniu na poniedziałkową sesję na chińskich giełdach. Indeks Shanghai Composite spadł co prawda o 0,9 proc., ale Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, zyskał 0,8 proc. O ile na początku zeszłego tygodnia Hang Seng był najniżej od jesieni 2022 r., to przez ostatnie pięć sesji zyskał prawie 7 proc. Do poprawy nastrojów inwestorów przyczyniły się sygnały od chińskich władz, że chcą one wesprzeć krajowe giełdy pakietem wartym 278 mld USD. W weekend chiński regulator podjął dodatkowe działania mające wzmocnić rynek akcji. Zakazał krótkiej sprzedaży akcji zastrzeżonych (czyli papierów, które nie są w pełni zbywalne).