Opór Budapesztu i Bratysławy przed importem z Ukrainy zaczyna być bardziej zrozumiały, gdy spojrzeć na to, ile tysięcy ton zboża trafiło na te relatywnie małe, w porównaniu np. do Polski czy Niemiec, rynki.
Jak wynika z danych Eurostatu, import zboża z Ukrainy do wszystkich 27 krajów UE od września przekraczał 1,5 mln ton miesięcznie. W tym czasie zaczął się
jednak zmniejszać udział zboża, które trafiało do Polski. O ile w kwietniu
2022 r. nawet połowa ukraińskiego zboża trafiła nad Wisłę, to potem, choć sumy
rosły, z udziału też innych krajów widać, że transport był realizowany także innymi drogami, przez różne kraje. I niebagatelną rolę odgrywały w tym stosunkowo
niewielkie rynki rolne, jak Węgry i Słowacja.
Na Węgry od lipca ubiegłego roku trafiało ponad 100 tys. ton zboża miesięcznie, ale liczby szybko przyrastały. W czerwcu to było jeszcze - 88 tys., w lipcu - 102 tys., w sierpniu - 120 tys., by w październiku skoczyć na 200 tys. ton miesięcznie, a w listopadzie - 268 tys. Styczeń i luty to import na poziomie około 200 tys. ton, czyli ok 10 proc. całego ukraińskiego eksportu zboża do Unii Europejskiej. W lutym tyle samo zboża trafiło, i do Polski, i do Węgier.
Czytaj więcej
Dwanaście krajów Unii zarzuca Brukseli, że bez konsultacji zawarła porozumienie z Polską i innymi sąsiadami Ukrainy, przyznając im 100 mln euro rekompensaty za sprowadzone na rynek zboże z Ukrainy. We wspólnym liście dwunastka krytykuje postępowanie KE, domaga się przejrzystości i wyjaśnień.
Stąd wpływ tego importu na lokalne rynki mógł być nawet silniejszy niż w Polsce, choć zboża trafiło tam mniej. Dla oceny oddziaływania na rynek liczy się bowiem udział tego importu w produkcji krajowej. I dlatego, choć od marca 2022 r. trafiło na Słowację "jedynie" 680 tys. ton, a na Węgry 1,69 mln ton, to import z Ukrainy sięgnął na Węgrzech - 11 proc. produkcji krajowej, w Słowacji nawet - 17 proc., gdy w Polsce - "jedynie" 8 proc.