Nie tylko alkohol i papierosy znikają z półek sklepowych bez płacenia, ale też kremy, czekolada, kawa, a nawet towary o niewielkiej wydawałoby się wartości – jak masło, bułki, pomidory. W tym roku – jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, które poznała „Rzeczpospolita” – dramatycznie wzrosła liczba kradzieży w sklepach i stacjach benzynowych we wszystkich kategoriach – jako wykroczenia (towary o wartości do 500 zł), jak i przestępstwa przywłaszczenia cudzego mienia (powyżej 500 zł). To już prawdziwa plaga – najwięcej przypadków przybyło w Warszawie i na Śląsku, w województwie wielkopolskim, małopolskim i dolnośląskim. Niedawny przypadek w Katowicach – kobieta ukradła w znanej sieci chleb i kefir o wartości 12 zł. Złapana tłumaczyła się ciężką sytuacją życiową, w efekcie kierownik marketu wycofał wezwanie.
Czytaj więcej
"Czy Pani/Pana zdaniem ceny w Polsce jesienią i zimą nadal będą rosły?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Droższe życie
Od stycznia do czerwca doszło do 17 tys. 219 przestępstw kradzieży w sklepach – w tym samym okresie roku ubiegłego takich przypadków było 13 tys. 491. W samej Warszawie rok temu zanotowano 1815 kradzieży mienia znacznej wartości, teraz – już 2391. W okręgu krakowskim z 667 w ub.r. podskoczyło do 1016 zdarzeń, z terenu KWP Poznań z 774 do 1034. Kradzieże kwalifikowane jako wykroczenie wzrosły z 94 tys. 902 w ub.r. do 106 tys. 970 przypadków w tym roku (styczeń–czerwiec). Największy wzrost – blisko 600 przypadków więcej – odnotowano na terenie okręgu Rzeszowa i Lublina, na Śląsku, Pomorzu i Wielkopolsce – więcej o blisko 1,5 tys., a o 900 zdarzeń więcej w Łódzkiem.
O pladze kradzieży towarów mogą w tym roku mówić właściciele stacji paliw – w 2021 r. dokonano 1080 przestępstw, w tym samym okresie tego roku – już 1543. Ta samo jest z przypadkami wykroczeń (a więc towarem o wartości poniżej 500 zł), gdzie z 29 tys. 136 ujawnionych przypadków w 2021 r., obecnie mamy już 43 tys. 515 zdarzeń. Niechlubne rekordy notują duże aglomeracje: Wielkopolska (z 2172 przypadkami w ub.r. do 3549 obecnie ), Dolny Śląsk (z 4173 na 5964) i sama Warszawa (z 6755 do 13 141 obecnie). W przypadku stolicy wzrost sięga więc blisko 10 proc. Mniejsze przyrosty są w regionach mniejszych – Opolskiem, Kielcach, Białymstoku czy Bydgoszczy.