– Z powodu niewykrycia sprawcy śledztwo zostało umorzone w dwóch punktach. Pierwszy dotyczy kierowania pod adresem Tomasza Grodzkiego gróźb karalnych, drugi posiadania bez wymaganego zezwolenia amunicji w postaci prochu – odpowiada „Rzeczpospolitej” prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
20 listopada ubiegłego roku polityk na Twitterze powiadomił o przesłanej mu paczce – wpłynęła do Senatu dzień wcześniej, a zawierała „list z groźbami śmierci i materiał wybuchowy” – podał marszałek, wyrażając nadzieję, że służby „poradzą sobie z szybkim złapaniem sprawcy”.
W śledztwie uzyskano kilka opinii biegłych różnych specjalności
Ten jednak, mimo zgromadzenia kilku opinii i przesłuchań ok. 30 świadków, pozostaje nieuchwytny – przynajmniej na razie. Co ustalono?
List został nadany w Rybniku na Śląsku 16 listopada ub.r. (senator jest ze Szczecina i stąd startował).