Czy w Polsce dochodzi do masowych nadużyć władzy?

Eksperci wątpią, by przestępstw urzędników przybywało tak szybko, jak wskazują dane policji.

Aktualizacja: 07.05.2018 07:27 Publikacja: 06.05.2018 19:01

Celnik z Dorohuska, którego proceder ujawnili policjanci z wydziału do walki z korupcją, przymykał o

Celnik z Dorohuska, którego proceder ujawnili policjanci z wydziału do walki z korupcją, przymykał oczy na przemyt papierosów.

Foto: policja.pl

Policja coraz częściej ujawnia naganne zachowania funkcjonariuszy publicznych. Liczba stwierdzonych przestępstw przekroczenia uprawnień przez urzędników, za którymi stała łapówka lub inna „przysługa", wzrosła o ponad 1,3 tys. To oznacza niemal trzykrotny wzrost w stosunku do 2016 r. – wynika ze szczegółowych danych Komendy Głównej Policji przygotowanych dla „Rzeczpospolitej".

– Jeżeli urzędnik podejmuje decyzję w zamian za łapówkę czy inną korzyść, to po zbadaniu sprawy często okazuje się, że ma na koncie więcej podobnych nadużyć – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, tłumacząc wzrost statystyk w tym zakresie.

Za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej grozi do dziesięciu lat więzienia (art. 231 par. 2 Kodeksu karnego). To surowsza kara niż za zwykłe przestępstwo urzędnicze, wynikające np. z zaniedbania – tu grozi trzy lata więzienia.

Działka dla cioci

Z danych policji wynika, że wszystkich przypadków nadużycia władzy w ubiegłym roku stwierdzono ponad 2,7 tys. (o 638 więcej niż w 2016 r.). Jednak znaczący wzrost dotyczy przestępstw z paragrafu 2 – tu skok jest lawinowy – z 495 czynów do 1837 w roku ubiegłym.

Kryje się za tym nadużycie władzy przez tzw. funkcjonariuszy publicznych, wynagradzanych z państwowej kasy – w tym urzędników różnych szczebli, od samorządowego po centralny, komorników, strażników miejskich, kuratorów sądowych czy przedstawicieli służb mundurowych.

W zamian za łapówkę nieuczciwi urzędnicy wydają np. korzystne decyzje dotyczące budowy po myśli petenta, który dał łapówkę, przyznania świadczeń, sprzedaży gminnego gruntu, albo odstępują od ukarania za wykroczenie.

Celnik z przejścia granicznego w Dorohusku przymykał oko na przemycane ze Wschodu papierosy, które przywoziła 53-letnia kobieta. Nie zajmował towaru bez akcyzy i wynosił informacje dotyczące służby, by ułatwić przestępczy proceder. W końcu ubiegłego roku przyłapali go policjanci z wydziału do walki z korupcją komendy w Lublinie.

W inny sposób miał nadużyć władzy Lech J., były już burmistrz Lubska (woj. lubuskie), który urząd wykorzystał do tego, by przysporzyć korzyści swojej ciotce – twierdzi prokuratura. Sprzedał jej gminną nieruchomość, a zawierając umowę, pominął zarządzenie poprzedniego burmistrza zakazujące sprzedaży działki. Za to zachowanie sprzed kilku lat, w tym roku J. został oskarżony (nie przyznał się).

Z kolei w spektakularnym śledztwie dotyczącym wyłudzeń nieruchomości od osób starszych, chorych i w trudnej sytuacji zarzuty m.in. nadużycia uprawnień dla uzyskania korzyści usłyszał notariusz Mateusz R. Prokuratura Okręgowa w Warszawie i ABW twierdzą, że brał udział w procederze, którego celem było przejmowanie podstępem mieszkań i gruntów pokrzywdzonych.

Czarny obraz

Policja wzrost przestępstw nadużycia uprawnień za łapówki tłumaczy większą skutecznością.

– To sprawy wykrywane głównie na własnych materiałach operacyjnych policji, jak ta z Dorohuska, którą ujawnili funkcjonariusze z Lublina – mówi Mariusz Ciarka, dodając, że na wzrost statystyk wpływ ma też nastawienie prokuratury. – Jest duża determinacja, po ujawnieniu jednego przypadku sprawdzane są inne decyzje urzędnika – zaznacza rzecznik KGP.

Prof. Antoni Kamiński z PAN, były szef polskiego oddziału Transparency International, ocenia jednak, że przestępstw nadużycia władzy może przybywać.

– To zakamuflowana forma korupcji, przy której korzyścią nie muszą być pieniądze, ale przysługi w postaci załatwienia posady komuś z rodziny petenta w urzędzie czy w spółce – uważa.

– Najbardziej prawdopodobne jest to, że skok tej kategorii przestępstw stwierdzonych jest wyrazem przyjęcia określonej polityki karnej przez organy ścigania, zwłaszcza prokuraturę nastawioną na wyłapywanie skorumpowanych urzędników – mówi z kolei dr Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego. – Być może zmierza to do przedstawienia opinii publicznej jakiegoś czarnego obrazu korupcji w administracji publicznej, zwłaszcza w samorządach, gdzie naturalnie jest najwięcej tego rodzaju spraw – sugeruje dr Makowski. Ale uważa, że głoszenie tez o „skorumpowaniu urzędników, administracji publicznej czy samorządów" jest nieuzasadnione. Od lat liczba wyroków skazujących z art. 231 par. 2 jest stabilna, a nawet spada.

W minionym roku liczba wszystkich wykrytych przez policję przestępstw o charakterze korupcyjnym przekroczyła 33 tys. – to o ok. 12 tys. więcej niż w 2016 r.

Policja coraz częściej ujawnia naganne zachowania funkcjonariuszy publicznych. Liczba stwierdzonych przestępstw przekroczenia uprawnień przez urzędników, za którymi stała łapówka lub inna „przysługa", wzrosła o ponad 1,3 tys. To oznacza niemal trzykrotny wzrost w stosunku do 2016 r. – wynika ze szczegółowych danych Komendy Głównej Policji przygotowanych dla „Rzeczpospolitej".

– Jeżeli urzędnik podejmuje decyzję w zamian za łapówkę czy inną korzyść, to po zbadaniu sprawy często okazuje się, że ma na koncie więcej podobnych nadużyć – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, tłumacząc wzrost statystyk w tym zakresie.

Pozostało 86% artykułu
Przestępczość
„Czuję się jak bin Laden”. Mężczyzna chciał wysadzić giełdę papierów wartościowych
Przestępczość
Brazylia: Eksplozje przed Sądem Najwyższym. Zamachowiec próbował wejść do budynku
Przestępczość
Chiny: Masakra w Zhuhai. Kierowca wjechał w tłum ludzi, 35 osób nie żyje
Przestępczość
Atak na kibiców z Izraela w Amsterdamie. Premier Holandii przerażony antysemityzmem
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przestępczość
Wielka akcja służb w Niemczech i w Polsce wymierzona w skrajnie prawicową grupę terrorystyczną