Shalom Lior A., posiadający izraelski paszport 40-latek, był poszukiwany przez Dolnośląski Wydział do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu od kilku lat. 29 października ubiegłego roku wpadł na lotnisku w Amsterdamie i od tego czasu przebywał w holenderskim areszcie. Po pół roku, w ramach procedury Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA), holenderski sąd uznał dowody przedstawione przez polskich śledczych.
– Mężczyzna był szefem grupy, która „wyprała" 1,4 miliarda złotych pochodzących z handlu narkotykami. Decyzje o jego wydaniu podjął holenderski sąd – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” Prokuratura Krajowa.
Decyzja holenderskiego sądu jest prawomocna. Sukces jest tym większy, że Królestwo Niderlandów praktycznie zablokowało wydawanie do Polski osób ściganych ENA. Do polskich sądów kierowane są pytania o przestrzeganie praworządności w naszym kraju, sposób wyboru sędziów, KRS, postępowań dyscyplinarnych prowadzonych wobec sędziów, przestrzegania praw skazanego.
Według naszych informacji Izraelczyk w najbliższym czasie zostanie przewieziony do Polski. – Z zachowaniem wzmożonych środków ostrożności, pod eskortą antyterrorystów. Podobnie jak to miało miejsce z innym szefem tej samej grupy schwytanym w Grecji i przywiezionym półtora roku temu wojskową casą – zaznacza nasz rozmówca z organów ścigania.
Śledztwo dolnośląskich „pezetów" jest spektakularne – prokuratorzy zabezpieczyli największą w historii kwotę z zysków karteli narkotykowych. Dotyczy międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się praniem pieniędzy z handlu narkotykami oraz z oszustw internetowych, w tym tzw. phishingu (sprawca np. podszywa się pod osobę lub instytucję, by wyłudzić poufne dane).