Na rynkach żywności optymizm, ale za zaniżaną inflację zapłacimy

Prognozy uzasadniają optymizm. Ale studzi go przywrócenie VAT na żywność – mówi Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska.

Publikacja: 28.12.2023 03:00

Na rynkach żywności optymizm, ale za zaniżaną inflację zapłacimy

Foto: mat. pras.

Jak wyglądał ten rok na rynkach żywności? Wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) indeks światowych cen żywności w listopadzie (danych za grudzień jeszcze nie ma) znalazł się znacząco poniżej poziomu sprzed roku i jeszcze głębiej w porównaniu z rekordowym poziomem zanotowanym po wybuchu wojny w Ukrainie.

Rzeczywiście, w większości kategorii surowców rolnych, które FAO bierze pod uwagę przy wyznaczaniu swojego indeksu, ceny silnie obniżyły się w ciągu ostatniego roku. Co więcej, spadki cen są szczególnie silne, jeśli zestawimy je z poziomami obserwowanymi bezpośrednio po wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 r.

Nazwałbym kończący się rok rokiem wygasania szoku związanego z wojną. Rok 2022 był bowiem czasem znaczących wzrostów cen. Zaraz po wybuchu wojny w górę wystrzeliły przede wszystkim ceny zbóż i roślin oleistych. Ze względu jednak na kluczowe znaczenie tych surowców dla produkcji pasz szok związany z wojną zaczął szybko rozlewać się także na inne produkty i rynki. Na to nałożył się również silny wzrost cen gazu, który znalazł odzwierciedlenie m.in. w wyższych cenach nawozów mineralnych, a także zwiększenie się cen ropy naftowej, co dodatkowo oddziaływało w kierunku wzrostu cen żywności na całym świecie.

Czytaj więcej

Inflacja w 2023 roku. Giewont, płaskowyż, pełzanie

Nie można zapomnieć tutaj również o silnym wzroście presji kosztowej na pozostałych odcinkach łańcucha dostaw żywności, problemach z logistyką, silnej presji płacowej, które dodatkowo podbijały ceny żywności.

W 2023 r. część tych szoków zaczęła wygasać: m.in. silnie obniżyły się ceny większości surowców rolnych, także surowców energetycznych i nawozów, przywrócona została ciągłość łańcuchów dostaw. Znajduje to już odzwierciedlenie w wyraźnym obniżeniu dynamiki detalicznych cen żywności.

Wojna za naszą wschodnią granicą cały czas jednak trwa.

Tak, mimo to Ukraina nie dała się całkowicie wyłączyć ze światowego rynku żywności. Oczywiście, produkcja rolna w Ukrainie jest o wiele niższa niż przed wybuchem wojny i w konsekwencji jej pozycja w światowym łańcuchu produkcji żywności nie jest już taka jak wcześniej, niemniej wciąż pozostaje ona znaczącym eksporterem. Oczywiście, nie jest to łatwe i cały czas płynność eksportu surowców rolnych z Ukrainy jest zagrożona. Obecnie, po tym jak Rosja wycofała się z porozumienia zbożowego, Ukraina wysyła swoje surowce rolne przez porty czarnomorskie, głównie tzw. korytarzem humanitarnym, który biegnie wzdłuż wybrzeży Rumunii, Bułgarii i Turcji, a także przez porty na Dunaju. Znaczenie eksportu drogą lądową jest ograniczone. Warto jednak podkreślić, że w warunkach wysokich cen doszło jednocześnie do dostosowania światowej podaży zbóż i roślin oleistych poprzez zwiększenie produkcji wśród innych znaczących eksporterów.

W kończącym się roku taniały też inne produkty żywnościowe. W dół poszły też ceny na rynku mleka.

Zwłaszcza początek roku przyniósł tu bardzo silne spadki cen. Przyczyniła się do tego przede wszystkim większa podaż u głównych światowych eksporterów produktów mlecznych. Jednocześnie mieliśmy do czynienia z silnym wyhamowaniem popytu na produkty mleczne, szczególnie ze strony Chin.

Obecnie na światowy rynek mleka powróciły dość silne wzrosty cen, co widać również w Polsce. Wynikają one z obniżenia produkcji mleka, m.in. w UE, podczas gdy światowy popyt nadal pozostaje słaby. Warto zwrócić uwagę, że nadal mamy do czynienia z wysoką opłacalnością produkcji, stąd istnieje wysokie prawdopodobieństwo zwiększenia dostaw mleka w najbliższych miesiącach i ponownego spadku cen.

Mijający rok przyniósł też przecenę na rynku mięsa.

Tu jednak mieliśmy do czynienia z rozbieżnymi tendencjami. Z jednej strony mieliśmy spadek cen skupu drobiu, który wynikał z odbudowy podaży po stratach związanych z ptasią grypą. Można oczekiwać, że wspomniany spadek cen będzie kontynuowany w kolejnych miesiącach.

Z obniżeniem cen mieliśmy również do czynienia w przypadku cen skupu bydła, co wynikało w znacznym stopniu z osłabienia popytu.

Z punktu widzenia konsumentów ma to co prawda niewielkie znaczenie, bo wołowiny konsumujemy bardzo mało, natomiast jest to istotne dla całego sektora rolno-spożywczego, gdyż jesteśmy znaczącym eksporterem wołowiny.

Z drugiej strony silny wzrost cen obserwowany był na rynku trzody chlewnej. Patrząc jednak na pierwsze sygnały zwiększenia pogłowia świń w UE, wiele wskazuje, że w III kw. osiągnęliśmy już szczyt cen. Generalnie tym, co także przyczynia się do spadków cen na rynku mięsa, są spadki cen pasz i innych kosztów produkcji.

Co się dzieje z cukrem? Tu mamy do czynienia z silnymi wzrostami cen.

To przede wszystkim kwestia sytuacji popytowo-podażowej na świecie. Nasz rynek rządzi się jednak swoimi prawami. Dość wspomnieć zeszłoroczną panikę zakupową. Ludzie, bojąc się, że cukru może zabraknąć, rzucili się na zakupy. To wywindowało ceny, sklepy wprowadzały reglamentację sprzedaży. Obecnie, choć subindeks światowych cen cukru wyznaczany przez FAO wzrósł o ponad 40 proc. rok do roku, my w Polsce mamy deflację w tej kategorii, czyli spadek cen w ujęciu rocznym. Wynika ona z silnych efektów bazy, czyli bardzo wysokich cen cukru sprzed roku.

A co z cenami owoców i warzyw? FAO nie uwzględnia ich w swoim indeksie, ale stanowią ważny element żywnościowego koszyka zakupowego.

Tegoroczne zbiory były słabsze niż poprzednio, co będzie sprzyjać wyższym cenom. Początek przyszłego roku powinien być jednak stosunkowo korzystny dla konsumentów, znów ze względu na silny efekt bazy. Przymrozki z początku 2023 r. uderzyły bowiem w produkcję w Europie Południowej, w Maroku, w Turcji. To przełożyło się na silne wzrosty cen warzyw importowanych. Początek przyszłego roku przyniesie więc silny spadek rocznej dynamiki ich cen.

Ceny żywności mają duży wkład w to, co dzieje się z inflacją. Jak tu będzie wyglądała sytuacja?

Prognozujemy, że minimum rocznej dynamiki cen żywności i napojów bezalkoholowych nastąpi w II kw. 2024 r. i to będzie ok. 2,5 proc.

Zakładamy w tych szacunkach, że VAT na żywność zostanie przywrócony dopiero z początkiem lipca, a przez całą pierwszą połowę roku będzie obowiązywała zerowa stawka tego podatku na podstawowe produkty żywnościowe. W całym roku dynamika cen żywności i napojów bezalkoholowych,według naszych prognoz wyniesie średnio 5,2 proc. wobec 15,4 proc. w 2023 r.

Możemy się spodziewać spadków cen niektórych produktów spożywczych?

Jedyną główną kategorią deflacyjną będą oleje i tłuszcze. To zresztą tendencja ogólnoświatowa. Subindeks FAO dla tej kategorii żywności odnotował największe spadki po tym, jak osiągnął historyczne szczyty po wybuchu wojny w Ukrainie. W pozostałych głównych kategoriach średniorocznych spadków raczej nie widzimy.

Natomiast to nie oznacza, że nie będziemy obserwować spadku cen w przypadku niektórych grup produktów. Przykładowo obecnie mamy do czynienia z obniżeniem cen w ujęciu rocznym, jeśli chodzi o cukier, mąkę czy mięso drobiowe. Warto zwrócić uwagę, że czynnikiem, który zahamuje spadek dynamiki cen żywności w przyszłym roku, będzie przywrócenie VAT na żywność.

Końca wojny w Ukrainie nie widać. Niekorzystny rozwój sytuacji na froncie może znów zdestabilizować ceny żywności na świecie?

Pozycja Ukrainy wśród światowych producentów żywności ciągle jest na tyle wysoka, że są momenty, że to, co się dzieje u naszego wschodniego sąsiada, odbija się na rynkach żywności. Dotyczy to przede wszystkim zbóż i roślin oleistych.

Wycofanie się Rosji z porozumienia zbożowego i bombardowanie portów na Dunaju podbiło ceny na świecie, ale był to efekt nieporównywalnie słabszy niż sam wybuch wojny i dość szybko minął. W momencie wybuchu wojny Ukraina miała duże zapasy surowców rolnych z poprzedniego roku, które były uwzględniane w bilansie żywności i ich nagły brak na rynku spowodował poważne zakłócenia. Teraz mamy zupełnie inną sytuację. Produkcja w Ukrainie jest niższa, choć ciągle znacząca, cały czas udaje się ją eksportować, a niedobory uzupełniają inni producenci.

Obecnie uwaga rynku w większym stopniu koncentruje się na warunkach pogodowych. Nawet nie El Niño, ale różnych gwałtownych zjawiskach związanych z postępującymi zmianami klimatu, które mogą znacząco wpłynąć na wielkość światowej produkcji rolnej. Prawdopodobieństwo anomalii pogodowych, niestety, rośnie. I znacząco utrudnia to prognozowanie, co będzie działo się na rynkach żywności.

W kolejny rok wchodzimy mimo wszystko z umiarkowanym optymizmem?

Myślę, że prognozy uzasadniają optymizm. Studzi go jednak nieco fakt, że choć dynamika cen żywności w 2024 r. istotnie się obniży, to nadal pozostanie wysoka, głównie za sprawą przywrócenia VAT na żywność. Po prostu musimy obecnie zapłacić rachunek za to, że wcześniej mieliśmy niższą inflację, niż wynikałoby to z rzeczywistych tendencji cenowych na rynkach rolnych.

Jak wyglądał ten rok na rynkach żywności? Wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) indeks światowych cen żywności w listopadzie (danych za grudzień jeszcze nie ma) znalazł się znacząco poniżej poziomu sprzed roku i jeszcze głębiej w porównaniu z rekordowym poziomem zanotowanym po wybuchu wojny w Ukrainie.

Rzeczywiście, w większości kategorii surowców rolnych, które FAO bierze pod uwagę przy wyznaczaniu swojego indeksu, ceny silnie obniżyły się w ciągu ostatniego roku. Co więcej, spadki cen są szczególnie silne, jeśli zestawimy je z poziomami obserwowanymi bezpośrednio po wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 r.

Pozostało 93% artykułu
Przemysł spożywczy
Koniak do Chin luzem w kontenerach. Załoga w Cognac strajkuje
Przemysł spożywczy
Rosjanie skopiowali pomysł Donalda Trumpa. Nowa marka wódki na rynku
Przemysł spożywczy
Sposób na drogi nabiał? Nasłać prokuraturę. Takie rzeczy tylko w Rosji
Przemysł spożywczy
Cena masła. Ile może kosztować w święta? „Zbliżamy się do 10 zł”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przemysł spożywczy
Polacy szukają oszczędności, także w przypadku żywności