W piątek 25 sierpnia Indie wprowadziły cło 20 proc. w eksporcie ryżu wstępnie obrobionego termicznie (parboiled). To jeszcze bardziej zmniejszy wysyłkę tego ziarna z kraju będącego jego największym eksporterem. Wpłynie też na wzrost cen, które są już najwyższe od 12 lat. W lipcu Delhi zaskoczyło importerów na świecie zakazując eksportu białego ryżu poza basmati, a w ubiegłym roku zakazało eksportu połamanych ziaren ryżu.
Wcześniejsze zakazy zwiększyły atrakcyjność ryżu parboiled. Kupowano go więcej, a cena rosła. — Z nowym cłem stanie się równie drogi jak dostawy z Tajlandii i Pakistanu. Kupujący nie będą mieć teraz wyboru — stwierdził pewien makler z Mumbaju. W 2022 r. jego indyjski ekport wyniósł 7,4 mln ton.
Czytaj więcej
W handlu nie ma martwych pól. Rosja liczy na zajęcie miejsca Japonii w eksporcie ryb i owoców morza do Chin, po zakazie przez Pekin importu z Japonii.
Na Indie przypada ponad 40 proc. światowego eksportu ryżu, małe rezerwy w innych krajach oznaczają, że każde zmniejszanie wysyłki z Indii może zwiększać ceny, które już uwzględniają wojnę w Ukrainie i kaprysy pogody. — Po indyjskich ograniczeniach ceny ryżu skoczyły o ponad 25 proc., w ostatnich dniach zaczęły się uspokajać, ale pewnie znowu zaczną rosnąć — ocenił ten makler.
Indie wpłyną też na światowy rynek cukru. Z Delhi napłynęła wiadomość, że władze zamierzają zakazać jego eksportu od najbliższej kampanii, która zacznie się w październiku. Będzie to pierwszy zakaz od 7 lat, bo brak opadów zmniejszył wydajność plantacji trzciny cukrowej — podał Reuter za trzema przedstawicielami rządu. — Naszym głównym celem jest zapewnienie krajowych dostaw cukru i produkcja etanolu z nadwyżek trzciny cukrowej. W nadchodzącym sezonie nie będziemy mieć dość cukru z przeznaczeniem go na eksport — powiedział jeden z nich anonimowo.