Organizacje rolnicze spodziewają się machlojek i "podstawiania" sprowadzanego tańszego zboża zamiast krajowego przy staraniach po dopłaty. Ale przede wszystkim rząd i UOKIK wiedzieli o problemach z nadmiernym importem zboża co najmniej od października, a mimo to w grudniu uznali, że import nie zakłóca polskiego rynku. Dziś natomiast rząd – słowami wiceministra finansów Artura Sobonia - deklaruje gotowość wydania 5-10 mld zł na "ratowanie rolnictwa".
Czytaj więcej
Uruchomiliśmy już 2 mld zł na pomoc rolnikom z budżetu państwa i funduszu pomocy, a jeśli będzie potrzeba, uruchomimy kolejne środki – podkreślił wiceminister finansów Artur Soboń w Radiu Zet.
Izby rolnicze swoje, UOKiK swoje
Krajowa Rada Izb Rolniczych w październiku zawiadomiła zarówno NIK, jak i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, o docierających doń ostrzeżeniach rolników o napływie znacznych ilości zboża paszowego z Ukrainy. KRIR ostrzegała, że ten napływ zbóż "w odczuciu rolników odbywa się w sposób niekontrolowany, szczególnie jeżeli chodzi o zboża pod szyldem przemysłowych, co prowadzi do zachwiania sytuacji rynkowej w tym sektorze". Jednak UOKiK w grudniu nie dopatrzył się naruszenia konkurencji na polskim rynku.
Protesty niezadowolonych rolników wybuchły w roku wyborczym. I właśnie na ich aspekt polityczny zwracają uwagę ekonomiści i branża zbożowa. - Obawa przed gniewem polskiego rolnika, a co najważniejsze, utratą jego głosów w zbliżających się wyborach parlamentarnych, popycha rząd do coraz mniej roztropnych i przemyślanych decyzji - komentuje, zastrzegając anonimowość, nasz rozmówca z jednej z największych polskich firm spożywczych.
Od końca ub.r. do ubiegłego tygodnia w sytuacji rolników zmieniło się tyle, że ceny zboża spadły z 1580 zł za tonę pszenicy konsumpcyjnej w październiku 2022 r. do 970 zł obecnie. Dziś rząd obwinia o tę sytuację nadmierny napływ zboża z Ukrainy. Rozwój wydarzeń jest błyskawiczny: w piątek na briefingu Robert Telus, minister rolnictwa, mówił o negocjacjach z Ukrainą w sprawie wstrzymania transportu niektórych produktów rolnych, a już w sobotę rząd opublikował rozporządzenie ministra rozwoju i technologii, wstrzymujące przywóz produktów rolnych - zarówno na rynek polski, jak i w tranzycie.