Umowy cywilnoprawne od stosunku pracy odróżnia m.in. aspekt podporządkowania. Art. 22 kodeksu pracy przewiduje m.in., że nawiązując stosunek pracy, pracownik zobowiązuje się do wykonywania jej pod kierownictwem pracodawcy, w określonym przez niego miejscu i czasie. Inne zasady dotyczą umów cywilnoprawnych (np. o świadczenie usług, zlecenia czy o dzieło).
– Zlecający ma prawo oczekiwać konkretnego efektu pracy osoby wykonującej zlecenie. Jeżeli widzi, że wyniki jej pracy są niezadowalające, to może wydawać wskazówki zleceniobiorcy – tłumaczy adwokat Agata Mierzwa z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. – W podporządkowaniu na gruncie prawa pracy ta relacja jest ściślejsza.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego w tej kwestii jest jednak niejednolite. Przez wiele lat SN dość restrykcyjnie podchodził do kwestii podporządkowania, przyjmując, że wystąpienie zależności między stronami umowy, w której jedna z nich kieruje pracami drugiej, wydaje jej wiążące polecenia czy też decyduje o tym, kiedy i gdzie druga strona ma działać, decydowało o tym, że taka umowa była kwalifikowana jako etat.
– W praktyce bardzo ciężko rozgraniczyć, kiedy podporządkowanie wypełnia przesłanki z kodeksu pracy – zauważa Agata Mierzwa. – Może się okazać, że stopień kontroli nad osobami zatrudnionymi na etacie na wyższych stanowiskach jest relatywnie niski. Za to w przypadku części umów cywilnoprawnych sytuacja zleceniobiorcy może być podobna do sytuacji pracownika – dodaje.
W ostatnich latach SN w kilku sprawach zmienił swoje stanowisko w kwestii podporządkowania. Jesienią 2013 r. zapadł wyrok (II PK 372/12), w którym SN uznał, że przesłanka podporządkowanie nie charakteryzuje wyłącznie stosunku pracy. Zdaniem SN także w zleceniu mogą bowiem wystąpić cechy kierownictwa, chociaż nie takie same jak w stosunku pracy.