Zabójca Pawła Adamowicza usłyszał prawomocny wyrok dożywocia

Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok dożywocia dla zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Stefan Wilmont będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 40 latach przebywania w odosobnieniu.

Publikacja: 23.01.2024 14:25

Oskarżony Stefan Wilmont (P) w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku

Oskarżony Stefan Wilmont (P) w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku

Foto: PAP/Adam Warżawa

dgk

Wilmont został skazany 16 marca 2023 r., po ponad trzech latach od zbrodni, do której doszło podczas  Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Na oczach tłumów i tysięcy widzów przed telewizorami, nożownik zaatakował Pawła Adamowicza. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał sprawcę, Stefana Wilmonta, za winnego i skażał na dożywocie, pozbawienie praw publicznych na 10 lat.

W nieprawomocnym orzeczeniu sąd podkreślił, że o przedterminowe zwolnienie zza krat będzie mógł się ubiegać po 40 latach kary odbywanej w warunkach terapeutycznych.

Spór o poczytalność Wilmonta

Od tego wyroku odwołał się obrońca skazanego. Przekonywał, że kara jest zbyt surowa i prosił o jej nadzwyczajne złagodzenie (obniżenie do ośmiu lat) z powodu niepoczytalności jego klienta. Sam Wilmont twierdził, że jest niewinny. 

Chodziło o trzy różne opinie na temat poczytalności Wilmonta, które przygotowano na etapie śledztwa. Według pierwszej z nich mężczyzna był w momencie ataku na Pawła Adamowicza niepoczytalny, według dwóch kolejnych —  częściowo niepoczytalny.

Czytaj więcej

Będzie dalszy ciąg sprawy zabójcy Pawła Adamowicza. "Kara jest zbyt surowa"

Prokurator domagał się utrzymania wymiaru kary twierdząc, że zaburzenia Wilmonta są natury psychicznej, a nie psychiatrycznej. Innymi słowy oskarżony nie jest chory, a ma jedynie zaburzenia kwalifikujące go do terapii. Zapewni ją odbywanie kary się warunkach terapeutycznych. 

Oskarżyciele posiłkowi (rodzina Pawła Adamowicza)  wnosili o nieuwzględnienie apelacji oraz uwzględnienie ich zażalenia dotyczącego uznania zabójstwa prezydenta Gdańska za "mord polityczny".

Sąd: Adamowicz nie był przypadkową ofiarą

W wydanym wyroku utrzymał karę dożywocia. Ocenił, że złagodzenie kary nawet do 15 lat pozbawienia wolności byłoby niesprawiedliwe. Uzasadnienie wyroku I instancji zmienił w ten sposób, że usunął stwierdzenie, iż Paweł Adamowicz "był przypadkową osobą symbolizującą w umyśle oskarżonego doznanie krzywdy", a dodał fragment o tym, że prezydent Gdańska był „w umyśle oskarżonego" symbolem Platformy Obywatelskiej i systemu sprawiedliwości, który w ocenie samego Wilmonta miał go skrzywdzić.

Sąd Apelacyjny nie  zgodził się na ujawnianie przez media szczegółów stanu zdrowia oskarżonego. 

Czytaj więcej

Tusk: nie spoczniemy dopóki Polska nie będzie wolna od pogardy i nienawiści

Wilmont został skazany 16 marca 2023 r., po ponad trzech latach od zbrodni, do której doszło podczas  Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Na oczach tłumów i tysięcy widzów przed telewizorami, nożownik zaatakował Pawła Adamowicza. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał sprawcę, Stefana Wilmonta, za winnego i skażał na dożywocie, pozbawienie praw publicznych na 10 lat.

W nieprawomocnym orzeczeniu sąd podkreślił, że o przedterminowe zwolnienie zza krat będzie mógł się ubiegać po 40 latach kary odbywanej w warunkach terapeutycznych.

Pozostało 81% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach