Chodzi o sprawę skazanego który ma podwójne obywatelstwo (niemieckie oraz polskie) i odbywa karę pozbawienia wolności w polskim zakładzie karnym. Skazany od lat stara się o przeniesienie do niemieckiego więzienia. Na jego wniosek Minister Sprawiedliwości w 2015 r. zwrócił się do sądu o stwierdzenie dopuszczalności przekazania do wykonania wymierzonej mu kary w Niemczech.
Sąd pierwszej instancji orzekł po myśli skazanego, zgodnie z wnioskiem Ministra Sprawiedliwości. Postanowienie skutecznie zaskarżył prokurator. Sąd odwoławczy zmienił je i stwierdził, że przekazanie do Niemiec jest niedopuszczalne. Stwierdził m.in., że osoba mająca podwójne obywatelstwo, w tym polskie, nie jest cudzoziemcem. Powołał art. 55 Konstytucji RP, który, poza pewnymi wyjątkami, zabrania ekstradycji obywatela polskiego. W ocenie sądu Konwencja strasburska nie reguluje kwestii przekazania kar wymierzonych osobom o podwójnym obywatelstwie, ani też kwestii zakazów ekstradycyjnych, należało więc zastosować przepisy krajowe.
Z taką argumentacją nie zgodził się Rzecznik Praw Obywatelskich, który wniósł kasację do Sądu Najwyższego. Rzecznik uznał, że sąd ten niesłusznie pominął przepisy Konwencji strasburskiej i zastosował wyłącznie przepisy krajowe.
RPO zwrócił uwagę, że niemożność uznania obywatela polskiego, który ma również inne obywatelstwo, za cudzoziemca nie ma znaczenia przy stosowaniu przepisów Konwencji. Wskazuje ona bowiem, że przekazanie możliwe jest, jeśli „skazany jest obywatelem państwa wykonania”. Zatem osoba posiadająca zarówno obywatelstwo polskie, jak i niemieckie (tj. państwa wykonania) jest - co oczywiste - obywatelem państwa wykonania, czyli spełnia warunek konieczny dla przekazania kary jej wymierzonej do tego państwa.
Jak podkreślił RPO, zawężenie kręgu osób, które mogą być przekazane do państwa wykonania narusza Konwencję strasburską, a tym samym zobowiązania międzynarodowe RP.