Amerykański prawnik: Nawet osoba pozbawiona wolności może zostać prezydentem USA

W historii zdarzały się już przypadki, że osoby uwięzione kandydowały na prezydenta, np. Eugene Debs kandydował w 1920 r. z ramienia partii socjalistycznej - mówi Jakub P. Medrala, amerykański adwokat

Publikacja: 01.04.2023 09:13

Jakub P. Medrala, Esq. amerykański adwokat

Jakub P. Medrala, Esq. amerykański adwokat

Foto: mat. prasowe

Czy biorąc pod uwagę amerykańskie prawo teoretycznie jest możliwe, że w wyborach wystartuje kandydat z zarzutami prokuratorskimi?

Krótka odpowiedz: absolutnie tak. Artykuł 2, Sekcja 1 Amerykańskiej Konstytucji zawiera bardzo wyraźne wymagania, jakie kandydat musi spełnić, żeby zostać prezydentem. Te kwalifikacje to: 1) obywatelstwo amerykańskie w momencie urodzenia, 2) ukończenie 35 lat; oraz 3) 14 lat pobytu w Stanach Zjednoczonych (resident). W przypadku podobnych wymagań dla członków kongresu, Sąd Najwyższy uznał, że takie kwalifikacje nie mogą być zmienione w jakikolwiek sposób (chyba że przez zmianę konstytucji). Oznacza to, że jeżeli kandydat spełnia te trzy wymagania to nie można do nich dodać innych, takich jak brak zarzutów prokuratorskich, proces karny, skazanie za przestępstwo, czy cokolwiek innego. Teoretycznie więc nawet osoba pozbawiona wolności i skazana za zbrodnie może zostać prezydentem. Nie zmienia to jednak faktu, że uwięzienie prezydenta może mu uniemożliwić sprawowanie urzędu, co może też spowodować (w przypadku skazania za zdradę, łapownictwo albo inne poważne przestępstwa) procedurę usunięcia z urzędu (impeachment). Ponadto na podstawie 25 poprawki do Konstytucji, prezydent może zostać uznany za niezdolnego do sprawowania urzędu (teoretycznie też w przypadku niezdolności do wykonywania swoich obowiązków z więzienia). W historii zdarzały się już przypadki, że osoby uwięzione kandydowały na prezydenta (bezowocnie), np. Eugene Debs kandydował w 1920 r. z ramienia partii socjalistycznej.

Czy miejsce zamieszkania kandydata na jakiś urząd ma znaczenie? W przypadku Donalda Trumpa to Floryda, a z tego co się orientuję różne stany odmiennie mają uregulowaną kwestię praw wyborczych. Czy przeprowadzka zmienia sytuację?

To jest pytanie dosyć złożone, ale jeżeli chodzi o kandydata na prezydenta, to miejsce zamieszkania ma tylko takie znaczenie, że kandydat musi przebywać w stanach przynajmniej 14 lat. Nie ma jednak znaczenia, w którym stanie. Jeżeli chodzi o inne urzędy, to sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana w zależności od urzędu. Na przykład w przypadku senatorów wymagania są takie: 1) ukończone 30 lat; 2) przynajmniej 9 lat amerykańskiego obywatelstwa 3) zamieszkanie w stanie, z którego kandydat jest wybierany (Artykuł 1, Sekcja 3, paragraf 3 Konstytucji).

Załóżmy że Trump startuje, wygrywa, a potem zostaje skazany. To możliwe? Czy jako prezydenta chroni go wówczas immunitet w takiej sytuacji i z procesem trzeba poczekać?

Na to pytanie ciężko odpowiedzieć na podstawie jakiegoś jednoznacznego przepisu, ale w praktyce, prawdopodobnie w momencie wyboru na prezydenta ta sprawa karna zostanie wstrzymana. Ani Konstytucja, ani Sąd Najwyższy nigdy nie wspomniał, że prezydent ma absolutny immunitet w sprawach karnych i sam temat immunitetu jest bardzo mocno skomplikowany. Immunitet w sprawach karnych wynika z interpretacji Konstytucji przez federalny Department of Justice (ministerstwo sprawiedliwości), które uznaje od około 1973 roku, że właśnie z tego powodu, że sprawa karna albo uwięzienie może spowodować niemożność wykonywania obowiązków przez prezydenta, takie sprawy muszą zostać wstrzymane w czasie sprawowania urzędu. A z racji tego że Department of Justice kontroluje wszystkich federalnych prokuratorów, żaden taki prokurator nie będzie prowadził takiej sprawy przeciwko prezydentowi. Obecna sprawa jest trochę bardziej zawiła ponieważ Tump został oskarżony nie przez federalną ławę przysięgłych czy federalnego prokuratora, tylko przez stan Nowy York, i to w sprawie, która wynika z działalności Trumpa przed wyborem na prezydenta. Teoretycznie więc prokurator NY mógłby prowadzić taką sprawę karna przeciwko Trupowi nawet gdy ten zostałby wybrany, ale z praktycznego punktu widzenia taka sprawa zostanie przypuszczalnie zablokowana w sądzie federalnym przez federalny Department of Justice na podstawie tzw. Supremacy Clause z Artykułu 6 Konstytucji. Stanowi on, że prawa federalne mają pierwszeństwo przed prawami stanowymi. Może coś takiego jednak doprowadzić do ciekawego precedensu, ale wcale nie jest powiedziane, że federalny Department of Justice by na koniec wygrał i wstrzymał oskarżenie przeciwko prezydentowi.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Donald Trump oskarżony. Skok Ameryki w nieznane

Czy biorąc pod uwagę amerykańskie prawo teoretycznie jest możliwe, że w wyborach wystartuje kandydat z zarzutami prokuratorskimi?

Krótka odpowiedz: absolutnie tak. Artykuł 2, Sekcja 1 Amerykańskiej Konstytucji zawiera bardzo wyraźne wymagania, jakie kandydat musi spełnić, żeby zostać prezydentem. Te kwalifikacje to: 1) obywatelstwo amerykańskie w momencie urodzenia, 2) ukończenie 35 lat; oraz 3) 14 lat pobytu w Stanach Zjednoczonych (resident). W przypadku podobnych wymagań dla członków kongresu, Sąd Najwyższy uznał, że takie kwalifikacje nie mogą być zmienione w jakikolwiek sposób (chyba że przez zmianę konstytucji). Oznacza to, że jeżeli kandydat spełnia te trzy wymagania to nie można do nich dodać innych, takich jak brak zarzutów prokuratorskich, proces karny, skazanie za przestępstwo, czy cokolwiek innego. Teoretycznie więc nawet osoba pozbawiona wolności i skazana za zbrodnie może zostać prezydentem. Nie zmienia to jednak faktu, że uwięzienie prezydenta może mu uniemożliwić sprawowanie urzędu, co może też spowodować (w przypadku skazania za zdradę, łapownictwo albo inne poważne przestępstwa) procedurę usunięcia z urzędu (impeachment). Ponadto na podstawie 25 poprawki do Konstytucji, prezydent może zostać uznany za niezdolnego do sprawowania urzędu (teoretycznie też w przypadku niezdolności do wykonywania swoich obowiązków z więzienia). W historii zdarzały się już przypadki, że osoby uwięzione kandydowały na prezydenta (bezowocnie), np. Eugene Debs kandydował w 1920 r. z ramienia partii socjalistycznej.

Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach