Jak informuje "The Guardian", to pierwsze na świecie przepisy, które uniemożliwią następnemu pokoleniu legalne kupowanie papierosów.
„Chcemy mieć pewność, że młodzi ludzie nigdy nie zaczną palić, więc sprzedaż lub dostarczanie wyrobów tytoniowych nowym grupom młodzieży będzie przestępstwem." - powiedziała po uchwaleniu ustawy wiceminister zdrowia Nowej Zelandii Ayesha Verrall. - „Tysiące ludzi będzie żyło dłużej, zdrowiej, a system opieki zdrowotnej będzie miał o 5 miliardów dolarów więcej, ponieważ nie będzie musiał leczyć chorób spowodowanych paleniem, takich jak liczne rodzaje raka, zawały serca, udary mózgu, amputacje”
Nowemu zakazowi będzie towarzyszyć mnóstwo innych środków, które sprawią, że palenie będzie mniej dostępne. M.in. radykalnie zmniejszy się ilość nikotyny w wyrobach tytoniowych, a palacze będą mogli kupić papierosy wyłącznie w specjalistycznych sklepach tytoniowych, a nie np. w supermarketach czy sklepach spożywczych. Liczba sklepów, które mogą legalnie sprzedawać papierosy, zostanie zmniejszona do jednej dziesiątej obecnego poziomu – z 6000 do zaledwie 600 w całym kraju.
Uchwalone w nocy z poniedziałku na wtorek przepisy wejdą w życie w 2023 r. Nowa Zelandia stara się do 2025 r. zostać krajem wolnym do dymu tytoniowego.
Co ciekawe, nowe przepisy nie ograniczą jednak sprzedaży e-papierosów. Dane wskazują, że niektórzy Nowozelandczycy szybko przerzucają się z papierosów na e-papierosy. Codziennie wapuje 8,3 proc. dorosłych, w ub. r. - 6,2 proc.