Sporo pracowników czuje też realne zagrożenie utratą pracy w nieodległej przyszłości. Pandemia może więc wymuszać na nas konieczność przebranżowienia, a już na pewno jest dobrą okazją do zdobywania nowych umiejętności, byśmy się mogli pewniej poczuć na rynku pracy.
Wykorzystać izolację
Eksperci twierdzą, że warto na lockdown spojrzeć w sposób pragmatyczny. – Zostaliśmy zamknięciu w domu, odcięci od wyjazdów, spotkań towarzyskich, ciekawych sposobów spędzania czasu. Nauka podczas tej przymusowej kwarantanny okazuje się w tych okolicznościach bardzo pożytecznym rozwiązaniem – wskazuje Ewa Barlik.
– Zmiana sposobu organizacji samej pracy, a szczególnie jej wirtualizacja, rzeczywiście sprzyja podejmowania działań rozwojowych. Zyskujemy czas, który możemy przeznaczyć na rozwój kompetencji – zauważa prof. Wojtczuk-Turek.
Na uczelniach już zresztą widać większą popularność wszelkich form studiowania, tym bardziej że większość zajęć przeniesiono do trybu online. – Zmiany związane z pandemią były widoczne w zakończonym procesie rekrutacyjnym; zauważyliśmy bardzo duże zainteresowanie naszą ofertą edukacyjną wśród osób mieszkających zarówno poza Małopolską, jak i poza granicami naszego kraju – mówi prof. Karolina Klecha-Tylec, prorektor ds. kształcenia i studentów Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Według niej sprzyja temu oferta rozmaitych kursów prowadzonych w trybie zdalnym, co ułatwia zdobycie wielu nowych kompetencji bez konieczności ponoszenia dodatkowych nakładów, nie tylko czasowych, ale i finansowych, takich jak dojazd, zakwaterowanie, dieta czy delegacje. Na UEK niezmiennie wysokim zainteresowaniem cieszą się takie kierunki, jak finanse i rachunkowość, informatyka stosowana, innowacje w biznesie, logistyka międzynarodowa czy ekonomia. Uczelnia wzbogaca też swoją ofertę, dopasowując ją do zmieniającej się rzeczywistości. Dobrym przykładem jest tu nowy kierunek (tworzony w ramach Krakowskiej Szkoły Biznesu): zarządzanie ryzykiem epidemicznym w instytucjach publicznych
Szturm na MBA
Udaną tegoroczną rekrutacją chwalą się także Szkoła Główna Handlowa czy Akademia Leona Koźmińskiego. – Na studia MBA było tylu chętnych, że we wrześniu uruchomiliśmy nawet rekordową liczbę nitek MBA – dwie typu executive i dwie specjalistyczne – zaznacza Ewa Barlik z ALK. Nie mniejsze zainteresowanie było studiami podyplomowymi pozwalającymi zdobyć wiedzę i umiejętności z zakresu wąskich, ale przyszłościowych i poszukiwanych dzisiaj na rynku specjalizacji, np. zarządzanie projektami, data science i big data, biznes chiński, przedsiębiorczość w sektorze kosmicznym czy coaching profesjonalny.