Środków z bonu turystycznego nie starczy ani na kolonie, ani na wczasy z rodzicami. Do wypoczynku trzeba dopłacić. Za 500 zł można wykupić półkolonie lub opłacić nawet kilka wycieczek jednodniowych z biletami wstępu do muzeów, skansenów lub parków rozrywki. Problem w tym, że choć przedsiębiorcy oferują takie półkolonie i wycieczki bez noclegu w ramach bonu, jest to niezgodne z prawem.
– Ustawa o polskim bonie turystycznym ma bardziej chronić przedsiębiorców turystycznych przed skutkami kryzysu, niż wspierać finansowo rodziny. Półkolonie i jednodniowe wycieczki bez noclegu nie są imprezą turystyczną. Nie można więc za nie zapłacić bonem – wyjaśnia prof. Hanna Zawistowska z katedry turystyki Szkoły Głównej Handlowej.
To nie jest zwykła wycieczka
Przepisy nie pozostawiają wątpliwości: za pomocą bonu turystycznego dokonuje się płatności za usługi hotelarskie lub imprezy turystyczne realizowane w Polsce przez przedsiębiorcę turystycznego lub organizację pożytku publicznego. Impreza turystyczna to zaś impreza, o której mowa w ustawie o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych. Jest to więc połączenie co najmniej dwóch różnych rodzajów usług na potrzeby tej samej podróży lub wakacji – przewozu pasażerów, zakwaterowania lub wynajmu pojazdów samochodowych.
Czytaj także: