W piątek rząd zdecydował o hojnym dla emerytów zwiększeniu wskaźnika waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych z ZUS, KRUS i mundurowych zakładów emerytalnych, które pobiera łącznie około 9 mln osób. Zamiast wynikającej z ustawy podwyżki o 5,7 proc. ich świadczenia wzrosną od marca aż o 7 proc.
Czytaj więcej
Potwierdziły się informacje "Rzeczpospolitej", waloryzacja świadczeń z ZUS będzie wyższa niż 5,7 proc. - W tym jeszcze pandemicznym i inflacyjnym roku zastosujemy specjalny mechanizm waloryzacyjny podnoszenia wynagrodzeń. Wyższy niż ten, do którego jesteśmy zobowiązani ustawowo. Świadczenia emerytalne wzrosną od 1 marca o 7 proc. - zapowiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Dodatkowe miliardy
Ponadto najniższa emerytura wyniesie 1338,44 zł brutto. To wzrost o 87,56 zł. Z kolei najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrośnie z kwoty 938,16 zł do 1003,83 zł – to o 65,67 zł więcej.
Z wyliczeń rządu wynika, że koszt waloryzacji przy wskaźniku 105,7 proc. wyniósłby około 15 mld zł. Przy wskaźniku waloryzacji na poziomie 107 proc. koszt waloryzacji wyniesie ok. 18,4 mld zł. Łatwo więc wyliczyć, że rząd dorzucił emerytom ekstra 3,4 mld zł.