Korespondencja z Sofii
Temat szybszej budowy metra w stolicy od poniedziałku jest jednym z ważniejszych w kampanii Patryka Jakiego. Wzorem szybkiej budowy podziemnego transportu jest Sofia. Dlatego w czwartek Jaki wraz ze swoimi sztabowcami udał się do stolicy Bułgarii. Towarzyszyło mu (na zaproszenie sztabu, który pokrywał w całości koszty wyjazdu) kilku dziennikarzy, w tym reporter „Rzeczpospolitej”.
Metro od początku tygodnia było dość nośnym tematem – w środę, dzień przed wyjazdem Jakiego, Rafał Trzaskowski pokazał własne plany budowy nowych linii w Warszawie. Ale jak szybko się okazało, droga do narzucania tematu kampanii kolejnego dnia była tym razem bardzo wyboista.
Rano w dniu wyjazdu Marcin Kierwiński, polityk Platformy Obywatelskiej, opublikował na Twitterze zdjęcia z profilu na Facebooku jednego ze sztabowców Jakiego, Michała Szpądrowskiego. Wpis sprzed kilku lat zawierał groźby pod adresem Żydów. Sztab Jakiego nie miał wyjścia i ogłosił, że Szpądrowski wylatuje z grona doradców Jakiego. – My pokazujemy otoczenie Trzaskowskiego. Tam są ludzie, którzy popełniali błędy z punktu widzenia majątkowego, dobra publicznego. My pokazujemy inne standardy. Mają lobbystę, ludzi odpowiedzialnych za reprywatyzację. Oni dalej nie reagują. To różnica standardów – mówił Patryk Jaki w rozmowie z dziennikarzami w jednej z sofijskich kawiarni. Ale temat dnia już się bezpowrotnie zmienił.
W stolicy Bułgarii Patryk Jaki spotkał się z jednym z wiceprezesów tamtejszego metra, który mówił m.in., że w ciągu 3,5 roku w Sofii zbudowano 14 km linii metra. Jaki wykorzystał wszystkie te informacje w trakcie późniejszej konferencji prasowej. – To, co tu widzimy, to wielki wstyd dla rządzącej Warszawą Platformy Obywatelskiej. My przez 12 lat słyszymy, że nie da się metra szybciej budować. Tymczasem w dużo słabszej od nas gospodarczo stolicy Bułgarii, która ma cztery razy niższy budżet, do 2020 r. otworzą 35 km metra. Dokładnie w tym samym czasie Hanna Gronkiewicz-Waltz otworzyła 10 km metra – podkreślał.