Ren wyschnięty, na południu Niemiec upały nienotowane w nowożytnej historii, ale nie pierwsze w tym stuleciu, coraz więcej miast ogłasza klimatyczny stan wyjątkowy, a na ich ulicach wielotysięczne protesty ruchu Fridays for Future (Piątki dla Przyszłości). Tak wygląda zmiana klimatu w Niemczech w 19. roku naszego stulecia.
Reakcje polityków na szybki wzrost świadomości ekologicznej Niemców wydają się spóźnione i chaotyczne. Ostatnio pojawiła się propozycja wpisania konieczności ochrony klimatu do ustawy zasadniczej.
Co ciekawe, zgłosił ją Markus Söder, szef partii prawicowej, jaką jest bawarska CSU, która za punkt honoru stawiała sobie, aby być po drugiej stronie politycznej barykady niż lewicowi Zieloni. To jednak oni notują sondażowe rekordy popularności.
Czas Zielonych
Młodzieżowa organizacja Zielonych (Grüne Jugend) ma już ponad 10 tys. członków, których przybywa w tempie 250 osób miesięcznie.
Wszystko to nie pozostawia złudzeń co do kierunku,w jakim podążać będą Niemcy w ochronie środowiska. Wywodząca się z niemieckiego establishmentu politycznego przyszła szefowa Komisji Europejskiej stawia sobie za cel osiągnięcie neutralności klimatycznej Europy do 2050 roku.