Na początku 2018 r. Witold Waszczykowski przestał być ministrem, a po szesnastu miesiącach uzyskał mandat do Parlamentu Europejskiego. Pytany przez Interię, czy odpoczął od krajowej polityki powiedział, że w znacznym stopniu tak, jednak "nie da się całkiem odizolować, bo europosłowie to nie kosmonauci, których wystrzelono w kosmos". - Wciąż próbujemy utrzymywać kontakt ze swoimi wyborcami, okręgiem. Założyłem właśnie biuro w Pabianicach, to już czwarte w kraju - dodał.

Waszczykowski trafił do MSZ w 1992 r. - Mogę powiedzieć, że jestem weteranem czy dinozaurem tego resortu. Nawet jak przechodziłem do Sejmu czy Biura Bezpieczeństwa Narodowego, nie traciłem kontaktu z ministerstwem. Ciągle interesowałem się sprawami zagranicznymi - powiedział.

Swój wynik - 168 tys. głosów w Łodzi - z wyborów z 2019 r. były szef dyplomacji ocenił jako "doskonały". Na uwagę, że on i inni ministrowie z rządu Beaty Szydło zostali "odcięci" od polityki odparł, że do polityki wchodzi się dla idei, "chociaż niektórzy robią to dla pieniędzy i stanowisk". - Nie mogę się obrażać. Znalazłem miejsce w PiS, bo odpowiada mi polityka partii, jej kierunek - stwierdził dodając, że jako minister zrobił, co mógł.

Waszczykowski ocenił, że został doceniony w Brukseli. - Zostałem pierwszym zastępcą szefa Komisji Spraw Zagranicznych, wybrano mnie przewodniczącym komisji ds. Ukrainy, jest jeszcze kilka innych funkcji - wyliczał.

Pytany o zarobki europosłów stwierdził, że należy je podzielić przez trzy. - Trzeba żyć w Polsce, w Brukseli, co miesiąc dojeżdżać na tydzień do Strasburga, zapewnić sobie mieszkanie, hotel i przeżyć... Tu nie żyje się z cenami z Biedronki, bo Belgia i Francja to najdroższe kraje Europy. W tej sytuacji pensja się kurczy, wcale nie ma tu takich apanaży. Zarobków w wysokości 30 tys. zł za granicą nie można porównać do 6 tys. zł posła w Polsce - powiedział Interii Waszczykowski.

Zdaniem Waszczykowskiego, posłowie w polskim parlamencie zarabiają stanowczo za mało. - Parlamentarzysta też żyje w dwóch miejscach: krąży między Warszawą, a okręgiem i odwrotnie. To też wydatki. Poseł powinien mieć możliwość zakupu książek, gazet, do tego internet, żeby mieć dostęp do informacji. Ale drogą nie jest zabierać europosłom, tylko podwyższać politykom w kraju - oświadczył.