Czy na scenie politycznej pomieszczą się podobne partie polityczne: Platforma Obywatelska i Polska 2050 Szymona Hołowni? Czy ktoś kogoś powinien połknąć?
Możliwe jest jeszcze takie rozwiązanie, że dojdzie do połączenia sił i wspólnego startu. To będzie taka „koalicja jeszcze bardziej obywatelska". Na pewno ten stan, jaki widzimy dzisiaj, czyli, że oba ugrupowania mają podobną siłę, jest na dłuższą metę nietrwały. Pamiętamy, że takie nowe ugrupowania często zagnieżdżały się na polskiej scenie politycznej, choćby na jeden sezon. Pytanie, czy sezon na takie partie właśnie nie mija? Widzieliśmy już wiele razy klepsydry Platformy Obywatelskiej, ale szybko może się okazać, tak jak po pojawieniu się Palikota czy Nowoczesnej, że pogłoski o śmierci PO są co najmniej przedwczesne lub wręcz przesadzone. Każda ze stron ma sporo atutów, bez wątpienia jednak Platforma ma ich trochę więcej. Ale także bez wątpienia nie widać, żeby szczególnie starała się z nich skorzystać.
A ile jest przestrzeni w centrum, o którą wszyscy się biją?
Podział lewica–prawica jest w Polsce kontrowersyjny. Rozumiany tradycyjnie – nie wyjaśnia bowiem niczego. A rozumiany po polsku, czyli wyłącznie w odniesieniu do sfery obyczajowej – daje obraz zaledwie połowiczny i raczej zaciemnia sprawę, niż ją wyjaśnia. Kluczowym podziałem w Polsce jest raczej „góra–dół", czyli opiekuńczy konserwatyzm kontra ugrupowania biliberalne (czyli liberalne zarówno w sprawach obyczajowych, jak i gospodarczych). Platforma przez minione kilkanaście lat „uniosła się w górę" w stosunku do tego, czym była i kim byli jej wyborcy w czasach największych triumfów odnoszonych przez tę partię. I dlatego zgubiła wyborców na prawym skrzydle. To oznacza, że odpuściła miejsce „niżej" po prawej stronie. Ale czy Hołownia chce tam właśnie wejść? Czy nie jest bliżej centrum rozumianego jako przestrzeń między PO i PiS? Jak na razie połowy, których dokonuje w Sejmie (co samo w sobie jest kontrowersyjne), są raczej z lewej strony. Ale jest jeszcze czas na to, by takie partyjne, pozycyjne gry obserwować. Na pewno miejsca dla czterech takich podmiotów (pomijając Konfederację) na polskiej scenie nie ma.