Adrian Zandberg wyjaśniał motywację lewicy, która zdecydowała się głosować wraz z Prawem i Sprawiedliwością za przyjęciem warunków unijnego Funduszu Odbudowy.
Polityk tłumaczył, że sprawa, w której Lewica zdecydowała się działać wraz z PiS, jest ważna dla 38 milionów Polaków, a 250 mld złotych, które dzięki FO trafią do Polski, to pieniądze dla nich, a nie dla PiS, PO, Lewicy czy Konfederacji. Poza tym, dodał, "większość z tych 250 mld zł będzie wydawana już nie przez pana Morawieckiego, tylko przez następny rząd, który przyjdzie po rządach PiS".
Zandberg uważa, że opozycja robi błąd sądząc, że dzięki odrzuceniu Funduszu Odbudowy uda się odsunąć PiS od władzy.
- Jeżeli ktoś myśli, że da się wygrać wybory, zabierając ludziom 250 mld zł, zabierając pieniądze na szpitale, mieszkania, inwestycje lokalne, to po prostu jest nierozsądny i tych wyborów nie wygra - mówił polityk. Zachęcił również "kolegów z PO" do wstrzemięźliwości, bo brnąc w nierozsądne działania sami robią sobie krzywdę.
Lider Razem podkreślił, że działania Lewicy mają na celu zdobycie funduszy, dzięki którym "nasz przyszły rząd" - jak mówił, będzie miał z czego finansować ochronę zdrowia.