To miała być dobra nowina. Ale na kilkadziesiąt godzin przed ogłoszeniem we wtorek przez rząd planu stopniowego znoszenia blokady życia społecznego staje się jasne, że kraj nie jest na to gotowy.
Najpierw testy. Rząd zapowiadał, że trzeba ich przeprowadzać co najmniej 200 tys. tygodniowo, aby skutecznie izolować zakażonych. Francja utknęła jednak na poziomie 50 tys., proporcjonalnie tyle, co Polska. I na razie nie ma widoku na więcej.
Jak Niemcy od dawna przeprowadzają ich 300 tys. tygodniowo i w każdej chwili mogą podnieść ten poziom do 700 tys.? – to pytanie, które teraz ciągle jest powtarzane w Paryżu.
Otwarcie szkół
Potem aplikacja Stop Covid, dzięki której Francuzi mają ustalić, czy przebywali obok osoby zakażonej: wciąż nie jest gotowa. W ten weekend w tygodniku „Le Journal du Dimanche" minister ds. cyfryzacji Cedric O przyznał, że „będzie musiała zostać przetestowana, ale wciąż nie wiemy jak". Ale zapewnił, że kraj nie skorzysta z systemu Google'a i Apple'a. – To kwestia suwerenności sanitarnej i technologicznej" – tłumaczył.